12 Paź 2011, Śro 11:42, PID: 275208
Cześć icy,
"metoda robi z życia farsę" - jesteś pewien, że autor tej 'krytyki' wcielił w życie metodę Gordona i że wypowiada się na podstawie praktycznych doświadczeń?
"skodyfikowanej instrukcji obsługi" - Akurat to zaleta, ponieważ to jest książka 'dla każdego' a nie akademicki wykład, ma wyjaśniać na praktycznych przykładach.
"instrukcje nie są wytłumaczone żadnymi naukowymi zasadami" - zasady na których opierają się te instrukcje są naukowe, poparte latami praktyki (są od dawna stosowane nie tylko w wychowaniu) i Gordon wcale tego nie ukrywa.
"wyjaławiając (życie) ze spontaniczności" - nie no, tutaj to już nie mogę.. wymiękam Bez komentarza..
Wskazówki nie są tym na co wskazują. Gordon instruuje rodzica jakie typowe błędy popełnia w kontaktach z dzieckiem (nie tylko z dzieckiem) i jak nauczyć się skutecznej i efektywnej komunikacji oraz rozwiązywania problemów (nie tylko wychowawczych). To nie jest jakaś metoda, która mówi komuś jak ma żyć właściwie. Całkiem przeciwnie: to jest narzędzie wyciągające myślenie rodzica poza sztywne schematy i regułki. Metoda ta promuje samodoskonalenie się i samodzielność, rozwija kontakty cechujące się szczerością i zaufaniem. Pokazuje, że każdy konflikt i problem można rozwiązać, tak aby nikt nie czuł się przegrany. Jak dla mnie są to zalety warte nie tylko uwagi.
icy napisał(a):Spróbuj nie odbierać tego co piszę jako personalny atak na siebie.- spoko, robię co w mojej mocy żeby tak tego nie odbierać. Usiłuję natomiast dyskutować aby zrozumieć i ogarnąć Twój/Wasz sposób rozumowania, bo mam w tym osobistą potrzebę.
icy napisał(a):Krytyka, która mnie się wydała najsilniejsza, to zarzut, że metoda robi z życia farsę opartą na skodyfikowanej instrukcji obsługi, wyjaławiając je ze spontaniczności, a w dodatku te instrukcje nie są wytłumaczone żadnymi naukowymi zasadami.Więc na czym opiera się ta 'krytyka'? Jakiż to autorytet kryje się za tymi stwierdzeniami. Dla mnie brzmi to kompletnie absurdalnie. Wiesz co mnie najbardziej intryguje w tej dyskusji? Chyba nikt prócz mnie nie odnosi się do konkretnej treści. Czy może strach czytać, bo mogła by przewrócić w głowie? Albo może lepiej nie czytać i nie ryzykować wyprowadzania myślenia na jakieś manowce, narażając się przy tym na śmieszność tak jak wymysły jakiegoś szarlatana od kinestezjologi?
"metoda robi z życia farsę" - jesteś pewien, że autor tej 'krytyki' wcielił w życie metodę Gordona i że wypowiada się na podstawie praktycznych doświadczeń?
"skodyfikowanej instrukcji obsługi" - Akurat to zaleta, ponieważ to jest książka 'dla każdego' a nie akademicki wykład, ma wyjaśniać na praktycznych przykładach.
"instrukcje nie są wytłumaczone żadnymi naukowymi zasadami" - zasady na których opierają się te instrukcje są naukowe, poparte latami praktyki (są od dawna stosowane nie tylko w wychowaniu) i Gordon wcale tego nie ukrywa.
"wyjaławiając (życie) ze spontaniczności" - nie no, tutaj to już nie mogę.. wymiękam Bez komentarza..
Wskazówki nie są tym na co wskazują. Gordon instruuje rodzica jakie typowe błędy popełnia w kontaktach z dzieckiem (nie tylko z dzieckiem) i jak nauczyć się skutecznej i efektywnej komunikacji oraz rozwiązywania problemów (nie tylko wychowawczych). To nie jest jakaś metoda, która mówi komuś jak ma żyć właściwie. Całkiem przeciwnie: to jest narzędzie wyciągające myślenie rodzica poza sztywne schematy i regułki. Metoda ta promuje samodoskonalenie się i samodzielność, rozwija kontakty cechujące się szczerością i zaufaniem. Pokazuje, że każdy konflikt i problem można rozwiązać, tak aby nikt nie czuł się przegrany. Jak dla mnie są to zalety warte nie tylko uwagi.