30 Wrz 2011, Pią 22:43, PID: 273543
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Wrz 2011, Pią 23:05 przez Gość54.)
Ok Sosen. Zainteresowanie. I co dalej? Na zainteresowaniu tylko ma się skończyć? Chyba warto zainterweniować w sytuacji ewidentnej krzywdy jaką dziecko wyrządza zwierzęciu już po zainteresowaniu się i wniknięciu w przyczyny takiego zachowania? Czy taka interwencja jest/musi być od razu przemocą??
Można stawiać granice bez użycia przemocy, z szacunkiem ale konsekwentnie i właśnie dla dobra dziecka.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką kar cielesnych (również upokarzających klapsów), wyzłaszczania się na dzieciach i tych wszystkich innych przejawów własnej niemocy, agresywności, nieudolności itp.
Są przecież sposoby na pokazanie właściwych form zachowań, modelowanie, uczenie "gdzie i na ile można a na ile nie".
Dziecko potrzebuje granic do funkcjonowania, do poczucia bezpieczeństwa (!) inaczej uczy się, że ich nie ma (o zgrozo) albo nie jest w stanie ich zobaczyć, co w jego dorosłym życiu spotka się z sankcjami prawnymi, społecznymi i jakimi tam jeszcze.
Przecież nikt nie mówi o tłamszeniu, odbieraniu dziecku wszelkich praw, zmuszaniu do czegoś, pozbawianiu, przecież to tak oczywiste, że nie wiem czy warto o tym pisać w ogóle.
Można pokazać dziecku co wolno a co nie, dla jego dobra, z poszanowaniem jego praw i praw innych w sposób normalny.
Można stawiać granice bez użycia przemocy, z szacunkiem ale konsekwentnie i właśnie dla dobra dziecka.
Jestem zdecydowaną przeciwniczką kar cielesnych (również upokarzających klapsów), wyzłaszczania się na dzieciach i tych wszystkich innych przejawów własnej niemocy, agresywności, nieudolności itp.
Są przecież sposoby na pokazanie właściwych form zachowań, modelowanie, uczenie "gdzie i na ile można a na ile nie".
Dziecko potrzebuje granic do funkcjonowania, do poczucia bezpieczeństwa (!) inaczej uczy się, że ich nie ma (o zgrozo) albo nie jest w stanie ich zobaczyć, co w jego dorosłym życiu spotka się z sankcjami prawnymi, społecznymi i jakimi tam jeszcze.
Przecież nikt nie mówi o tłamszeniu, odbieraniu dziecku wszelkich praw, zmuszaniu do czegoś, pozbawianiu, przecież to tak oczywiste, że nie wiem czy warto o tym pisać w ogóle.
Można pokazać dziecku co wolno a co nie, dla jego dobra, z poszanowaniem jego praw i praw innych w sposób normalny.