29 Wrz 2011, Czw 17:45, PID: 273391
Rozkaz kojarzy się z czymś negatywnym, ale często jest to konieczne.
Chociażby w procesie wychowania, jak wyżej wspomniano - dzieciom trzeba rozkazywać, oczywiście, robiąc to w sposób mądry. Nie bardzo sobie wyobrażam inną opcję. Mam na myśli rozkazy typu: "musisz zjeść warzywa", "musisz spać po południu", "musisz posprzątać zabawki" - to też są rozkazy, ale konieczne, jeśli chcemy wychować dziecko.
W pracy też w sumie szefowie mówią pracownikom, co mają robić.
Albo policja, też ma prawo do rozkazywania ("zjedź pan na pobocze!" ; )) i używania siły w wypadku nieposłuszeństwa. W tym przypadku członkowie społeczeństwa godzą się na częściowe ograniczenie swojej wolności w zamian za bezpieczeństwo.
W skrócie: rozkazów nie da się całkowicie uniknąć. Ale nie znoszę, gdy ktoś nadużywa swojej pozycji. To jest obrzydliwe.
Chociażby w procesie wychowania, jak wyżej wspomniano - dzieciom trzeba rozkazywać, oczywiście, robiąc to w sposób mądry. Nie bardzo sobie wyobrażam inną opcję. Mam na myśli rozkazy typu: "musisz zjeść warzywa", "musisz spać po południu", "musisz posprzątać zabawki" - to też są rozkazy, ale konieczne, jeśli chcemy wychować dziecko.
W pracy też w sumie szefowie mówią pracownikom, co mają robić.
Albo policja, też ma prawo do rozkazywania ("zjedź pan na pobocze!" ; )) i używania siły w wypadku nieposłuszeństwa. W tym przypadku członkowie społeczeństwa godzą się na częściowe ograniczenie swojej wolności w zamian za bezpieczeństwo.
W skrócie: rozkazów nie da się całkowicie uniknąć. Ale nie znoszę, gdy ktoś nadużywa swojej pozycji. To jest obrzydliwe.