21 Lip 2019, Nie 13:02, PID: 799581
(21 Lip 2019, Nie 12:24)Kaspar Hauser napisał(a): ylko, że dopóki my sami nie będziemy siebie akceptować - będziemy mieć zaniżoną samoocenę. Gdy będziemy mieć zaniżoną samoocenę, w pewnym momencie pojawi się myśl - tak ją kocham, że nie mogę już dłużej przed nią ukrywać, jaka jest prawda o mnie, powiem jej jaka jest prawda, kim jestem, jakim przegrywem i jak wiele mi się nie udaje, nie mogę jej okłamywać. Przynajmniej ja tak miałem (gdy miałem niską samoocenę). Która kobieta w stronę takiej autoprezentacji poczuje miłość? Piję do tego, że my możemy czekać, aż znajdziemy kogoś, kto w końcu zaakceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę, pod tym naprawdę nie mając sami najlepszego o sobie zdania.
Na prawdziwe uczucie trzeba trochę czasu, to nie dzieję się w przeciągu dnia, tygodnia czy miesiąca.W krótszym okresie to może być co najwyżej zauroczenie. W dłuższej perspektywie ciężko jest ukryć to kim naprawdę jesteśmy, jakie mamy problemy, z czym sobie nie radzimy, co nas przerasta, to po prostu wychodzi w praniu. Samoakceptacja to podstawa, bo jak możemy kochać kogoś skoro sami siebie nienawidzimy ? Jeśli dana osoba jest z nami na dobre i na złe przez dłuższy okres czasu, wtedy zna nas na wylot, a skoro przez ten okres nie uciekła od nas z krzykiem to wtedy to musi być głębsze uczucie. Fobicy powinni akceptować siebie i drugą osobę ale też nie powinni spoczywać na laurach. Zawsze można w sobie coś poprawić, udoskonalić, polepszyć ( nie wszystko bo pewnych rzeczy nie da się zmienić.) W większości przypadków jesteśmy dla siebie ''destrukcyjni'' i ciężko się tego wyzbyć. Dla tej drugiej osoby, osoby która darzy nas uczuciem, którą my darzymy uczuciem.. właśnie dla niej możemy stać się lepszym człowiekiem .