28 Paź 2009, Śro 21:41, PID: 183436
Nie atakuje nikogo. Przynajmniej teraz, bo w realu różne reakcje miewam, nieraz zdarza się komuś oberwać bo źle ocenię sytuację Byłam i u psychologa i u psychoterapeuty. Każdy jest inny, nie na każdego działają te same metody. Ja do niedawna radziłam sobie sama, do psychologa poszłam dopiero w tym roku I bardzo ciężko zmienić nawyki które się wypracowywało latami. Teraz najprawdopodobniej będe musiała zrezygnować ze studiów, choć powinnam się cieszyć z jednej strony to z drugiej boję się co dalej, bo w kraju jest jak jest... poradźcie coś.
A i jeszcze coś. Gdybym sie poddała temu lękowi, nie skończyłabym żadnej szkoły, a udało mi się je skończyć i to bez powtórek klas i bez leków (melisy nie licze), ale kosztowało mnie to sporo wysiłku. Btw przez zbyt wysoki poziom adrenaliny ze stresu zaczęły się dziwne rzeczy dziać z moimi śliniankami co doprowadziło do operacji ślinianki, i nie było to w każdym bądz razie ślinienie czy coś w tym stylu, a wręcz przeciwnie - uprzedzam jakieś dziwne komentarze. Stres to cichy zabójca. Nie panuje nad moim lękiem, jest i już, potrafie go jednak perfekcyjnie tłamsić. Nie wiem już nic, nawet nie jestem w stanie stwierdzić czy teraz jestem wyluzowana, bo najmniejsza pierdoła powoduje już skurcz i napięcie mięśni brzucha.
A i jeszcze coś. Gdybym sie poddała temu lękowi, nie skończyłabym żadnej szkoły, a udało mi się je skończyć i to bez powtórek klas i bez leków (melisy nie licze), ale kosztowało mnie to sporo wysiłku. Btw przez zbyt wysoki poziom adrenaliny ze stresu zaczęły się dziwne rzeczy dziać z moimi śliniankami co doprowadziło do operacji ślinianki, i nie było to w każdym bądz razie ślinienie czy coś w tym stylu, a wręcz przeciwnie - uprzedzam jakieś dziwne komentarze. Stres to cichy zabójca. Nie panuje nad moim lękiem, jest i już, potrafie go jednak perfekcyjnie tłamsić. Nie wiem już nic, nawet nie jestem w stanie stwierdzić czy teraz jestem wyluzowana, bo najmniejsza pierdoła powoduje już skurcz i napięcie mięśni brzucha.