21 Wrz 2014, Nie 18:04, PID: 412474
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Wrz 2014, Wto 0:40 przez Nemezis3007.)
Tak ,wiem.To,że byłam molestowana odbiło się fatalnie również na moim bracie.Matka zabroniła mi powiedzieć o tym komuś,kto mógłby mi pomóc,a ja czułam się do tego stopnia nic nie wartym zerem,że jej posłuchałam . Byłam zdezorientowana,całkowicie straciłam kontakt z rzeczywistością i pozwoliłam mu sobą manipulować jak tylko chciał. Wyłączyłam samodzielne myślenie ,bo uwierzyłam,że jestem głupia i nic nie warta.Zaczęłam myśleć i postępować jak on. Chciałabym go ukarać,ale wiem,ze ja też nie jestem bez winy .Mam już etykietkę psycholki w otoczeniu,więc nikt mi nie pomoże.Mój ojciec jest wariatem i patologicznym chamem. Zrobił wszystko,aby na życiowym starcie ostatecznie zruinować mnie psychicznie,abym była wariatką i nikim ,jak on sam.Zawaliłam ważne dla mnie sprawy,bo przestałam wierzyć,ze będzie lepiej i że ma to wszystko sens. Bałam się przyszłości . I widzę,że słusznie. Matka szantażowała mnie,że jak powiem o tym w szkole szkolnej pedagog,to będzie obciach na całą okolice.Dziś wiem,ze nie miała racji,bo tamta pani była wspaniałą i mądrą osobą i na pewno nie pozwoliłaby na to,znalazlaby dobre rozwiazanie.Ojciec oprócz tego,wyzywał mnie na każdym kroku,wyśmiewał,poniżał,zastraszał,wmawiał,że jestem podła,samolubna,leniwa .Może bywałam taka,ale ze złości na to,jak byłam traktowana przez rodzinę i otoczenie.Nikt nie widział mojej krzywdy!!!Uważam,ze jest już dla mnie za późno,mam 29 lat ,prochy,modlitwa i terapia mi nie pomagają.Całe życie przez innych ludzi jestem okradana z normalnego życia i z tego co miłe ,fajne i wartościowe w życiu. ę takie życie.Zamiast zdrowia mam chorobę,zamiast sukcesów mam porażki,zamiast życia towarzyskiego odtrącenie i samotność.Cały czas umyka mi coś ważnego,a ja cały czas żałuje przeszłości,bo z perspektywy czasu widzę,że ominęło mnie wszystko,co dobre,cofam się w rozwoju,zachowuję jak ,uciekam przed dorosłością,aby sobie to zwrócić.Nie potrafię iść do przodu.Moje życie to totalna porażka,gardzę nim i pluje na nie.ę życie,na które nie mam wpływu sama.Moje życie to główna przyczyna moich frustracji.Nie mam poczucia własnego ja,nie wiem kim jestem i nie widzę sensu życia.Jestem w+ gdy byłam młoda spotkały mnie takie rzeczy w życiu,które ostatecznie uczyniły ze mnie kalekę ,odebrały sens życia i sprawiły,że zaczęłam czuć się zerem i przestałam dbać o ważne dla mnie sprawy. Chciałam się rozwijać,a zamiast tego się skurczyłam ,chciałam stawać się coraz bardziej samodzielna,a zamiast tego stałam się jeszcze bardziej zastraszona ,lękliwa i nieporadna,chciałam stawać się coraz lepsza,a stałam się coraz gorsza ,bo nie pozwolili mi żyć,tylko ciągle umniejszali,krytykowali i poniżali,przypinając łatkę niedojdy,głupka, lenia i pierdoły,która wszystko zawala.Chciałam,, porządnie i godnie przeżyć swoje życie i młodość,ale moja zryta przez ojca psychika mi nie pozwoliła!!! Cały czas czuję się karana,za to,że się urodziłam