17 Lip 2011, Nie 9:41, PID: 262380
z tym wyrzuceniem z domu... rozumiem, aż za dobrze rozumiem- jedynym tego plusem jest to że musiałam sie nauczyć radzic sobie sama. jednak konsekwencje "takiej ucieczki" ponosze do dzisiaj.
sama nie wiem co myśleć... może z tym biciem to tak trzeba. nie sądze abym kiedykolwiek przekroczyła jakieś granice, abym sprowokowala( chociaż wydaje mi sie że żadna sytuacja nie usprawiedliwia przemocy fizycznej lub psychicznej) ale i tak czuje sie winna... bo nie pasowałam , bo nie pasuje, więc takiego kogoś trzeba wyeliminować albo "nauczyć"jak nalezy sie zachowywać. wydaje mi sie że "kat" w ten sposób rozładowuje emocje.
sama nie wiem co myśleć... może z tym biciem to tak trzeba. nie sądze abym kiedykolwiek przekroczyła jakieś granice, abym sprowokowala( chociaż wydaje mi sie że żadna sytuacja nie usprawiedliwia przemocy fizycznej lub psychicznej) ale i tak czuje sie winna... bo nie pasowałam , bo nie pasuje, więc takiego kogoś trzeba wyeliminować albo "nauczyć"jak nalezy sie zachowywać. wydaje mi sie że "kat" w ten sposób rozładowuje emocje.