22 Cze 2014, Nie 2:30, PID: 397458
Stałem kiedyś w kolejce po bilet na pociąg i zobaczyłem swoją mordę w odbiciu w szybie. To wyjątkowa sytuacja, bo niespodziewana. Stałem, myślałem o niebieskich migdałach, wydawać by się mogło, że nie było powodów do rozpaczy, tymczasem w szybie pojawił się znienacka jakiś sponiewierany skazaniec. Po chwili zorientowałem się, że to ja. Próbowałem zmienić twarz, ale chyba nie wyszło. Taka anegdotka.