25 Sty 2014, Sob 18:43, PID: 378086
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sty 2014, Sob 18:56 przez FireSoul.)
mnie też WIELE razy pytano czemu jestem smutna, czasem mam wrażenie że moja mina jest nieadekwatna do rzeczywistych uczuć, bo zdarzało się to też gdy byłam w dobrym humorze...
zdarzyło mi się też przestraszyć wzrokiem, nieświadomie...
Ale potrafię się śmiać głośno jak mnie coś rozśmieszy, nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej, wtedy życie stało by się nie do zniesienia!
Trzeba się wyrażać, szczególnie pozytywnie
Tłumione uczucia po pewnym czasie stają się zbyt wielkim ciężarem i człowiek ma wtedy tendencję do "wybuchania złością".
Odpowiednio zakomunikowane uczucia sprawiają że można się lepiej rozumieć.
No, wiadomo, że czasem to ostatnie zdanie może wydawać się niezgodne z realizmem życia.... mam znajomą, której kiedyś "wywnętrzniłam się" a ona podeszła do tego z kpiną.... Ale to jej problem, że nie potrafi podchodzić do ludzi z empatią. Są inni, którzy potrafią zrozumieć, muszą być, przestając w to wierzyć, człowiek czyni swoje życie koszmarem, nie o to chodzi.
zdarzyło mi się też przestraszyć wzrokiem, nieświadomie...
Ale potrafię się śmiać głośno jak mnie coś rozśmieszy, nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej, wtedy życie stało by się nie do zniesienia!
Trzeba się wyrażać, szczególnie pozytywnie
Tłumione uczucia po pewnym czasie stają się zbyt wielkim ciężarem i człowiek ma wtedy tendencję do "wybuchania złością".
Odpowiednio zakomunikowane uczucia sprawiają że można się lepiej rozumieć.
No, wiadomo, że czasem to ostatnie zdanie może wydawać się niezgodne z realizmem życia.... mam znajomą, której kiedyś "wywnętrzniłam się" a ona podeszła do tego z kpiną.... Ale to jej problem, że nie potrafi podchodzić do ludzi z empatią. Są inni, którzy potrafią zrozumieć, muszą być, przestając w to wierzyć, człowiek czyni swoje życie koszmarem, nie o to chodzi.