17 Lut 2017, Pią 19:27, PID: 615837
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lut 2017, Pią 20:02 przez Radek.)
To chyba albo mu się podobałaś i to jakieś końskie zaloty albo był zwyczajnie wredny, przecież musiał zdawać sobie sprawę że to nieprzyjemne.
Ja nie mam negatywnego podejścia do nieśmiałych czy zamkniętych w sobie osób, jeżeli tylko nie są opryskliwe czy gburowate (ale w takich przypadkach przecież nie wiadomo czy to wynika z nieśmiałości). Dziwi mnie trochę, że tyle osób tutaj ma do nich pogardliwy stosunek. Ja w takich sytuacjach czuję, że chciałbym jakoś pomóc, przykładowo choćby w rozmowie w grupie starałbym się próbować włączać je do rozmowy, ale tak na spokojnie, bo znam i uczucie wykluczenia i bycia ignorowanym jak i również strach przed byciem centrum uwagi (już o kąśliwych uwagach nie wspomnę). I to pomimo tego, że ogólnie nie uważam się za zbyt empatycznego człowieka.
Ja nie mam negatywnego podejścia do nieśmiałych czy zamkniętych w sobie osób, jeżeli tylko nie są opryskliwe czy gburowate (ale w takich przypadkach przecież nie wiadomo czy to wynika z nieśmiałości). Dziwi mnie trochę, że tyle osób tutaj ma do nich pogardliwy stosunek. Ja w takich sytuacjach czuję, że chciałbym jakoś pomóc, przykładowo choćby w rozmowie w grupie starałbym się próbować włączać je do rozmowy, ale tak na spokojnie, bo znam i uczucie wykluczenia i bycia ignorowanym jak i również strach przed byciem centrum uwagi (już o kąśliwych uwagach nie wspomnę). I to pomimo tego, że ogólnie nie uważam się za zbyt empatycznego człowieka.