03 Wrz 2011, Sob 15:53, PID: 270011
Nie przykładam do tego wagi, po prostu akceptuje ludzi takimi jakimi są. Natomiast u mnie można sobie nagrabić podejściem do życia. Nie znoszę, chyba nie tylko ja, osób które są nieśmiałe i tylko narzekają na to absolutnie nic z tym nie robiąc. Nawet nie ruszą się po jakąś pomoc, tylko w kółko ale mi źle, ale mi źle. Sam kiedyś taki byłem.
Gdyby pytanie trochę przekręcić. Mnie osoby nieśmiałe nie lubią. Może to przez to że we mnie jest trochę energii żeby coś zrobić, coś zdziałać. Rozruszać się. Tylko właśnie z jednej strony jest chęć działania, a z drugiej rezygnacja i zamykanie się w sobie.
Chce np wyskoczyć gdzieś ze znajomymi, organizuje to, a w ostatniej chwili wyskakuje że nie dam rady, że mam coś do zrobienia. Sporadycznie wychodzę z kimś, bo po prostu jak na razie ten strach przed towarzystwem bierze nade mną górę.
Gdyby pytanie trochę przekręcić. Mnie osoby nieśmiałe nie lubią. Może to przez to że we mnie jest trochę energii żeby coś zrobić, coś zdziałać. Rozruszać się. Tylko właśnie z jednej strony jest chęć działania, a z drugiej rezygnacja i zamykanie się w sobie.
Chce np wyskoczyć gdzieś ze znajomymi, organizuje to, a w ostatniej chwili wyskakuje że nie dam rady, że mam coś do zrobienia. Sporadycznie wychodzę z kimś, bo po prostu jak na razie ten strach przed towarzystwem bierze nade mną górę.