26 Cze 2008, Czw 6:26, PID: 31303
Witam
Tak się zastanawiam, bo lekarz przypisał mi osobowość schizotypową aale..
oparł to tylko na moim jednym zdaniu. Powiedziałem mu że krytykę traktuję jak atak na moją osobę. Zaraz po tym jak to powiedziałem napisał "osobowość schizotypowa" ale to nie prawdą że traktuję krytykę jak atak, po prostuu jestem wrażliwy i krytyka mnie czasem boli.
Przejrzałem w Wikipedii wszystkie typy osobowości iiii..
Przyjaciół nie mam wcale odkąd skończyłem podstawówkę i zmieniłem miejsce zamieszkania, a powierników też, bo nawet rodzicom się nie zwierzam (tak samo jak mój brat. Jestem zamknięty w sobie)
Punkt 9. może by się zgadzał "nadmierny lęk społeczny, który nie znika wraz z zacieśnianiem znajomości i kojarzy się raczej z paranoicznymi lękami, niż z negatywnymi sądami na swój temat" ale mój lęk wynika właśnie z negatywnego osądu samego siebie, wiec się nie zgadza.
A teraz osobowość unikająca:
Tu wszystko się zgadza
I jeszcze coś takiego
Tu też się zgadza tylko że... hmm
ostatnio nie mam ochoty się zadawać z kimkolwiek, tzn nie zależy mi już żeby być takim jak moi rówieśnicy czyli mieć dziewczynę i przyjaciół, bo ja po prostu się do tego nie nadaję, więc sobie to daruje. Jestem jakby nie przystosowany do otoczenia. W podstawówce miałem przyjaciół ale po przeprowadzce nie znalazłem sobie nikogo i od tamtej pory jestem sam. Czuję ze nie pasuję do tego całego życia towarzyskiego. Mój sąsiad ostatnio mi powiedział *** (tu pada moje imię) "tu jesteś zamknięty w sobie" a więc to aż tak widać?. Nie chcę się z nikim zadawać, bo boję się upokorzenia. Nie chcę się ośmieszać więc sobie daruję, już wolę być sam..
po prostu jestem sam od 10 lat i może już się z tym pogodziłem lub do tego przyzwyczaiłem i dlatego już nie mam ochoty tego zmieniać. Kiedyś jak widziałem pary trzymające się za ręce to byłem zazdrosny i zdołowany a teraz mi chyba już na tym nie zależy żeby być tak jak oni.
no dobra kończę już z tym pisaniem, bo zaraz post będzie taki długi że nikomu nie zechce się go przeczytać
Pozdrawiam
aaaa i pytanie
Czy ja mam osobowość unikającą?
Jeżeli tak, to jak przekonać lekarza że nie mam osobowości schizotypowej?
Tak się zastanawiam, bo lekarz przypisał mi osobowość schizotypową aale..
oparł to tylko na moim jednym zdaniu. Powiedziałem mu że krytykę traktuję jak atak na moją osobę. Zaraz po tym jak to powiedziałem napisał "osobowość schizotypowa" ale to nie prawdą że traktuję krytykę jak atak, po prostuu jestem wrażliwy i krytyka mnie czasem boli.
Przejrzałem w Wikipedii wszystkie typy osobowości iiii..
Cytat: Kryteria diagnostyczne DSM-IV [edytuj]wiec żadne punty się nie zgadzają, może oprócz 8. "brak bliskich przyjaciół lub powierników innych niż krewni"
1. idee odniesienia (ideas of reference) [1] z wyłączeniem złudzeń odniesienia (delusions of reference) [2]
2. dziwne wierzenia lub myślenie magiczne, które wpływają na zachowanie i są niezgodne z normami danej kultury (np. zabobony, wiara w jasnowidztwo, a w wypadku dzieci i nastolatków dziwaczne fantazje i zainteresowania)
3. niezwykłe doświadczenia zmysłowe, z uwzględnieniem złudzeń fizjologicznych
4. dziwne myślenie i mowa (np. niejasne, szczegółowe, metaforyczne, kunsztowne lub stereotypowe)
5. podejrzliwość lub paranoidalne poglądy (paranoid ideation)
6. niewłaściwy afekt (inappropriate affect) [3] lub ograniczony afekt (constricted affect) [4]
7. zachowanie lub wygląd, które są dziwne, ekscentryczne albo osobliwe
8. brak bliskich przyjaciół lub powierników innych niż krewni pierwszego stopnia
9. nadmierny lęk społeczny, który nie znika wraz z zacieśnianiem znajomości i kojarzy się raczej z paranoicznymi lękami, niż z negatywnymi sądami na swój temat
Przyjaciół nie mam wcale odkąd skończyłem podstawówkę i zmieniłem miejsce zamieszkania, a powierników też, bo nawet rodzicom się nie zwierzam (tak samo jak mój brat. Jestem zamknięty w sobie)
Punkt 9. może by się zgadzał "nadmierny lęk społeczny, który nie znika wraz z zacieśnianiem znajomości i kojarzy się raczej z paranoicznymi lękami, niż z negatywnymi sądami na swój temat" ale mój lęk wynika właśnie z negatywnego osądu samego siebie, wiec się nie zgadza.
A teraz osobowość unikająca:
Cytat:Spełnione ogólne kryteria diagnostyczne zaburzeń osobowości (F60), i dodatkowo co najmniej cztery z następujących:
1. stałe napięcie i niepokój,
2. poczucie nieatrakcyjności indywidualnej,
3. koncentracja na krytyce,
4. niechęć do wchodzenia w związki,
5. ograniczony styl życia – zapewnianie sobie fizycznego bezpieczeństwa,
6. unikanie kontaktów społecznych z obawy przed krytyką, nieakceptacją, odrzuceniem.
Tu wszystko się zgadza
I jeszcze coś takiego
Cytat:W odróżnieniu od osobowości schizoidalnej i osobowości schizotypowej, w przypadku osobowości unikającej przeżywane jest cierpienie z powodu braku umiejętności wiązania się z innymi ludźmi i wycofywania się.
Osoby dotknięte tym zaburzeniem wykazują chroniczną postawę unikającą wobec ludzi, ryzykownych sytuacji i wyzwań, popadają w społeczną izolację. Wynika to z nadmiernej wrażliwości, zwłaszcza z nieradzenia sobie z przejawami odrzucenia, upokorzenia lub poczuciem wstydu. Unikanie związków z innymi ludźmi jest konsekwencją przewidywania, że zostanie się upokorzonym lub odrzuconym; jedynie przejawy bezwarunkowej akceptacji umożliwiają nawiązanie bliższych relacji interpersonalnych.
W przeżywaniu na pierwszy plan mogą wysuwać się objawy depresji, lęku, fobii (szczególnie fobii społecznej - niektórzy znawcy określają osobowość unikającą wręcz jako skrajny przypadek tej fobii), a także gniewu, który wynika z niepowodzeń w relacjach społecznych. Zachowania podobne do przejawów osobowości unikającej spotyka się u dzieci (zespół unikania), czasami rozwój osobowości prowadzi jednak do utrwalenia cech osobowości o analogicznej formie, co w słabszym nasileniu należy traktować jako typ, a nie zaburzenie osobowości.
Osoby z zaburzeniem osobowości unikającej mogą nie zdawać sobie sprawy co jest rzeczywistym źródłem ich zahamowań. Mogą też wydawać się pozornie oziębłe emocjonalnie, ponieważ boją się okazać swoje uczucia.
Tu też się zgadza tylko że... hmm
ostatnio nie mam ochoty się zadawać z kimkolwiek, tzn nie zależy mi już żeby być takim jak moi rówieśnicy czyli mieć dziewczynę i przyjaciół, bo ja po prostu się do tego nie nadaję, więc sobie to daruje. Jestem jakby nie przystosowany do otoczenia. W podstawówce miałem przyjaciół ale po przeprowadzce nie znalazłem sobie nikogo i od tamtej pory jestem sam. Czuję ze nie pasuję do tego całego życia towarzyskiego. Mój sąsiad ostatnio mi powiedział *** (tu pada moje imię) "tu jesteś zamknięty w sobie" a więc to aż tak widać?. Nie chcę się z nikim zadawać, bo boję się upokorzenia. Nie chcę się ośmieszać więc sobie daruję, już wolę być sam..
po prostu jestem sam od 10 lat i może już się z tym pogodziłem lub do tego przyzwyczaiłem i dlatego już nie mam ochoty tego zmieniać. Kiedyś jak widziałem pary trzymające się za ręce to byłem zazdrosny i zdołowany a teraz mi chyba już na tym nie zależy żeby być tak jak oni.
no dobra kończę już z tym pisaniem, bo zaraz post będzie taki długi że nikomu nie zechce się go przeczytać
Pozdrawiam
aaaa i pytanie
Czy ja mam osobowość unikającą?
Jeżeli tak, to jak przekonać lekarza że nie mam osobowości schizotypowej?