17 Kwi 2011, Nie 19:29, PID: 249452
a co by musiało się wydarzyć żebyś się obudziła i zmieniła nastawienie?
Musiałam bym się wyleczyć ... nie lubię bliskości przez nie i nie sadze że kiedykolwiek będzie inaczej.Ja nie znam obrazu miłego faceta , w podstawówce same wyśmiewania , potem klasy z samymi dziewczynami. Facet nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym. Ktoś tam powiedział ze nie mogę przejść całego życia sama , ale co w tym złego jest skoro oni nie akceptują mojej choroby to również nie akceptują mnie. A z drugiej strony sama tworze ten dystans i nie umie inaczej,a po zatem kiedy uświadamiam sobie że ktoś mi się bardzo podoba jednoczesne zaczynam się bać i unikać go . Nie jestem feminista ale facet powinien być wtedy kiedy jest źle a nie kiedy wszystko jest pięknie , wszytko się układa , jest kryzys i go nie ma.
Musiałam bym się wyleczyć ... nie lubię bliskości przez nie i nie sadze że kiedykolwiek będzie inaczej.Ja nie znam obrazu miłego faceta , w podstawówce same wyśmiewania , potem klasy z samymi dziewczynami. Facet nie kojarzy mi się z niczym przyjemnym. Ktoś tam powiedział ze nie mogę przejść całego życia sama , ale co w tym złego jest skoro oni nie akceptują mojej choroby to również nie akceptują mnie. A z drugiej strony sama tworze ten dystans i nie umie inaczej,a po zatem kiedy uświadamiam sobie że ktoś mi się bardzo podoba jednoczesne zaczynam się bać i unikać go . Nie jestem feminista ale facet powinien być wtedy kiedy jest źle a nie kiedy wszystko jest pięknie , wszytko się układa , jest kryzys i go nie ma.