21 Lip 2007, Sob 23:24, PID: 868
YpkaSysia, mój też na początku milczał, ja też milczałam. Powiedziałam co mi jest ale to mi zajeło z 5 minut w miałam godzine... Potem chodziłam, nieraz mówił że jak chce to moge milczeć i że to ode mnie zależy jak wykorzystam tą godzina. Dawno u niego nie byłam bo za bardzo nie wiem co mu mówić, może się wybiorę niedługo.... Ale to jest własnie najgorsze, że Ty musisz mówić a on nie...