03 Kwi 2016, Nie 7:43, PID: 528658
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Kwi 2016, Nie 11:06 przez seeker88.)
Współczuje uzależnienia i cieszę się że z tego wyszłaś.
Jak czytam teraz o lekach, trochę badań i informacji, które firmy farmaceutyczne ukrywały, to włos mi się na głowie jezy, że sam tego uniknałem. Brałem może z 2 tygodnie tylko na samym początku mojej przygody z psychiatrią.
Benzo działa dobrze w pierwszym tygodniu, później według badań i moich doświadczeń nie działają lepiej jak placebo. Po 8 tygodniach przyjmowania i odstawieniu jesteś o wiele bardziej narażony na lęki i ataki paniki, niż ludzie, którzy nigdy leku nie przyjmowali.
Po dłuższym przyjmowaniu lęki nasilają się i kończysz jeszcze gorzej, niż zaczałeś. Dodatkowo benzo to najbardziej uzalezniający lek na świecie, bo działa na wszystkie główne neuroprzekaźniki, jak alkohol. Działa na GABA, który hamuje wytwarzanie neuroprzekaźników jak serotonina, dopamina, i inne. GABA jest jak hamulec w produkcji neuroprzekaźników, jak naturalny uspokajacz w mózgu. Kiedy przyjmujemy benzodiazepiny, mózg produkuje po czasie mniej GABA i się nie niego uodparnia, co w efekcie po odstawieniu powoduje, że mózg nie ma naturalnego hamulca i wszystkie doznania, jak lęki, halucynacje, i inne objawy uboczne ulegają wzmocnieniu.
Dodatkowo po dłuższym przyjmowaniu benzodiazepin ludzie zgłaszają 4 krotne pogorszenie objawów depresyjnych, na co psychiatra może przepisać antydepresant, co może spowodować manię, na co może przepisać stabilizator i koło się kręci i maszynka z pieniędzmi. Ludzie mogą też mieć problemy z pamięcią, rozwiązywaniem problemów, agarofobią itp.
Co do ostatniego postu, to nie polecałbym innych leków. Leki antydepresyjne według badań pomagają 15 % ludzi(co samo w sobie może być efektem placebo). U innych są nieskuteczne, albo mogą prowadzić do objawów dwubiegunowej choroby, na co lekarze psychiatrzy przepisują leki stabilizujące oraz neuroleptyki.
Neuroleptyki po dłuższym czasie przyjmowania prowadzą do demencji, zaburzenia funkcji poznawczych, otyłości. Mogą powodować cukrzycę, problemy z cholesterolem. Jesteś po nich senny.
Antydepresanty to często pierwszy lek, na ktory łapie psychiatra. Objawy oboczne są diagnozowane jako choroba, na którą podaje się kolejne leki. Przyjmoawne później koktajle prowadzą do zrujnowanego życia, jednak nie widzi się przyczyny dolegliwości w lekach i ich objawach, a diagnozuje choroby. Można tak zostać pacjentem na całe życie. Psychiatra Ci o tym nie powie, więc jeśli sam nie jesteś doedukowany, to jesteś w pułapce.
Jak czytam teraz o lekach, trochę badań i informacji, które firmy farmaceutyczne ukrywały, to włos mi się na głowie jezy, że sam tego uniknałem. Brałem może z 2 tygodnie tylko na samym początku mojej przygody z psychiatrią.
Benzo działa dobrze w pierwszym tygodniu, później według badań i moich doświadczeń nie działają lepiej jak placebo. Po 8 tygodniach przyjmowania i odstawieniu jesteś o wiele bardziej narażony na lęki i ataki paniki, niż ludzie, którzy nigdy leku nie przyjmowali.
Po dłuższym przyjmowaniu lęki nasilają się i kończysz jeszcze gorzej, niż zaczałeś. Dodatkowo benzo to najbardziej uzalezniający lek na świecie, bo działa na wszystkie główne neuroprzekaźniki, jak alkohol. Działa na GABA, który hamuje wytwarzanie neuroprzekaźników jak serotonina, dopamina, i inne. GABA jest jak hamulec w produkcji neuroprzekaźników, jak naturalny uspokajacz w mózgu. Kiedy przyjmujemy benzodiazepiny, mózg produkuje po czasie mniej GABA i się nie niego uodparnia, co w efekcie po odstawieniu powoduje, że mózg nie ma naturalnego hamulca i wszystkie doznania, jak lęki, halucynacje, i inne objawy uboczne ulegają wzmocnieniu.
Dodatkowo po dłuższym przyjmowaniu benzodiazepin ludzie zgłaszają 4 krotne pogorszenie objawów depresyjnych, na co psychiatra może przepisać antydepresant, co może spowodować manię, na co może przepisać stabilizator i koło się kręci i maszynka z pieniędzmi. Ludzie mogą też mieć problemy z pamięcią, rozwiązywaniem problemów, agarofobią itp.
Co do ostatniego postu, to nie polecałbym innych leków. Leki antydepresyjne według badań pomagają 15 % ludzi(co samo w sobie może być efektem placebo). U innych są nieskuteczne, albo mogą prowadzić do objawów dwubiegunowej choroby, na co lekarze psychiatrzy przepisują leki stabilizujące oraz neuroleptyki.
Neuroleptyki po dłuższym czasie przyjmowania prowadzą do demencji, zaburzenia funkcji poznawczych, otyłości. Mogą powodować cukrzycę, problemy z cholesterolem. Jesteś po nich senny.
Antydepresanty to często pierwszy lek, na ktory łapie psychiatra. Objawy oboczne są diagnozowane jako choroba, na którą podaje się kolejne leki. Przyjmoawne później koktajle prowadzą do zrujnowanego życia, jednak nie widzi się przyczyny dolegliwości w lekach i ich objawach, a diagnozuje choroby. Można tak zostać pacjentem na całe życie. Psychiatra Ci o tym nie powie, więc jeśli sam nie jesteś doedukowany, to jesteś w pułapce.