20 Lis 2015, Pią 18:35, PID: 489428
Ja dawniej byłem bardzo ufny i życzliwy do ludzi, co często było przez nich wykorzystywane. I nawet w sytuacjach, kiedy było mi przykro starałem się zachowywać wobec nich pozytywnie, bo myślałem, że tak trzeba. Ale po mojej ostatniej pracy, w której szef miał wszystko gdzieś i klienci z tego powodu wkurzali się na mnie zapałałem jakąś taką straszną niechęcią do ludzi Zawsze byłem samotnikiem i wolałem trzymać się w swoim własnym świecie, ale nigdy nie reagowałem na innych alergicznie, a teraz wszyscy mnie wkurzają! W sklepie, na ulicy, wszędzie, jak widzę te obojętne wyrazy twarzy na to, że ktoś się przewrócił, coś mu upadło; gdy widzę ten brak empatii i stosunek, że "wszystko mam w d*pie" u innych na co dzień, to mam ich wszystkich dosyć, tego ich zachowania i beznadziejnego sposobu bycia! Już mam dosyć bycia miłym i uprzejmym "bo tak wypada" Dawniej musiałem zmuszać się, żeby być choć trochę niemiłym i często zwyczajknie nie potrafiłem, teraz nawet nie muszę się specjalnie starać, samo mi to przychodzi, a bycie miłem jest właśnie dla mnie teraz wyzwaniem Bo... mi nie zależy