22 Kwi 2012, Nie 20:58, PID: 299364
ja połączyłbym natomiast opcję pierwszą i drugą. że lęk całkiem nie zniknie itp - też już o tym pisałem. Pułapka jest chocby to, ze przy takiej ilosci pieniedzy można wiekszość rzeczy kupic on-line, patrzac tylko, czy najlepsze i najdroższe. ale z drugiej strony, jakbyś sie chciał pobudować albo chocby kupic apartament i urzadzić... albo notariusz, architekt, urzedy, pozwolenia, firma budowlana itp, albo chocby developer, notariusz, dokorator wnętrz ... zakladajac, ze objawy nie zmiejsza sie, zaryzykowac mozna wtedy stwierdzenie, ze wlasciwie w ogole nie da sie tym cieszyc, bo przeciez droga do tej uciechy bylaby droga przez meke...
ale kazdy am chyba ineco inne postrzeganie swiata, objawy, dręczą go inne demony... Mnie np. meczy takze to, ze czuje sie nikim, kompletnie pustym, pozbawionym oczywiscie doswiadczen spolecznych, ale i reszty osobowosci, wynikajacej z tego, co soba prezentuje, czlowiekiem. Ciagle mam wrazenie, ze nie moge sie zajac tym albo tamtym, no i brakuje mi forsy na pasje ktorych chailbym sprobowac. Niczego nei moge byc pewien, ale taka wolnosc od zycia, obowiazko itp pozwolilaby mi nie tylkoo sie wyszumiec i nadrobic czas, ale takze uspokoic, odrzucic to anrastajace napiecie zwizane z nowym etapem w zyciu. oczywiscie problemy nie znikna na zawsze, i kiedys trzeba i tak pojsc do pracy czy ludzi - ale sadze, ze te mozliwosci w polaczeniu z terapia i poczatkowo pewnie egoistyczynm skupieniu sie na sobie dalyby mi taki nowy start, poczucie, ze wszystko zaczynam i ksztaltuje od nowa, inaczej - tego mi brakuje. Oczywiscie z pomoca terapeutów i moze jakichs tam dwóch trzech istnijacych obok zyczliwych osób
A uzywki - znow kazdy ma inne problemy i nastawienie. To moze byc ogrony problem, ale osobiscie w zyciu nie przszyloby mi do lba, zeby takie mozliwosci zaprzepascici pijac czy cpając. Mozę tylko dlatego, ze teraz tego eni robie, a ucieczka w swait wirtualny nie jest tak kosztowna i chyba tez w zalwie innych opcji poki co latwa bylaby do odrzucenia...
Natomiast katastrofa bylaby zapewne taka fortuna dla osoby neiswiadomej problemu - chocby dla mnie jeszcze pol roku temu... tzn. zawsze zakladalem, ze staralbym sie tak gospodarowac tak kasa, zeby starczylo na dziesiatki lat - ale takei zycie chyba nie mialoby glebszego sensu. Choc byloby ekstremalnei wygodne, a w sumie to tez jakas wartosc stanowi.
ale kazdy am chyba ineco inne postrzeganie swiata, objawy, dręczą go inne demony... Mnie np. meczy takze to, ze czuje sie nikim, kompletnie pustym, pozbawionym oczywiscie doswiadczen spolecznych, ale i reszty osobowosci, wynikajacej z tego, co soba prezentuje, czlowiekiem. Ciagle mam wrazenie, ze nie moge sie zajac tym albo tamtym, no i brakuje mi forsy na pasje ktorych chailbym sprobowac. Niczego nei moge byc pewien, ale taka wolnosc od zycia, obowiazko itp pozwolilaby mi nie tylkoo sie wyszumiec i nadrobic czas, ale takze uspokoic, odrzucic to anrastajace napiecie zwizane z nowym etapem w zyciu. oczywiscie problemy nie znikna na zawsze, i kiedys trzeba i tak pojsc do pracy czy ludzi - ale sadze, ze te mozliwosci w polaczeniu z terapia i poczatkowo pewnie egoistyczynm skupieniu sie na sobie dalyby mi taki nowy start, poczucie, ze wszystko zaczynam i ksztaltuje od nowa, inaczej - tego mi brakuje. Oczywiscie z pomoca terapeutów i moze jakichs tam dwóch trzech istnijacych obok zyczliwych osób
A uzywki - znow kazdy ma inne problemy i nastawienie. To moze byc ogrony problem, ale osobiscie w zyciu nie przszyloby mi do lba, zeby takie mozliwosci zaprzepascici pijac czy cpając. Mozę tylko dlatego, ze teraz tego eni robie, a ucieczka w swait wirtualny nie jest tak kosztowna i chyba tez w zalwie innych opcji poki co latwa bylaby do odrzucenia...
Natomiast katastrofa bylaby zapewne taka fortuna dla osoby neiswiadomej problemu - chocby dla mnie jeszcze pol roku temu... tzn. zawsze zakladalem, ze staralbym sie tak gospodarowac tak kasa, zeby starczylo na dziesiatki lat - ale takei zycie chyba nie mialoby glebszego sensu. Choc byloby ekstremalnei wygodne, a w sumie to tez jakas wartosc stanowi.