06 Lut 2013, Śro 16:45, PID: 337926
Dużo racji w tym co napisałeś, chociaż nieraz są to zabiegi sprzeczne. Mam przyjaciółkę, bardzo nieśmiałą (chociaż przy mnie jest uosobieniem pewności siebie) i chowa tą nieśmiałość pod wyzywającym wyglądem, dużo kolczyków, tatuaże, kolorowe włosy, nietypowy strój.... z jednej strony czuje się pewniej, a z drugiej naraża się na komentarze i wzrok przechodniów - co teoretycznie ja bardziej zamyka w sobie. Dla mnie to ewenement. Jeśli chodzi o wszystkie kozacko-luzackie odzienia to nie wydaje mi się aby miały dodawać pewności siebie, raczej są falą za którą podążają inni, aby nie odstawać. Choć jedno wiąże się poniekąd z drugim. W młodości chciałam wyrazić siebie przez strój, ale jakoś już w liceum mi przeszło i jestem teraz mało zauważalna co do brody - okropny pomysł, jest obrzydliwa większość kobiet woli gładkich panów na twarzy