05 Lut 2013, Wto 17:42, PID: 337780
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Lut 2013, Wto 17:46 przez what_ever.)
Ubiór i generalnie wygląd zdecydowanie dodają pewności siebie. Przynajmniej mi. Mam na tym tle obsesje i kiedy danego dnia jestem fajnie ubrana, włosy mi się łądnie układają etc. automatycznie czuje się fajniejsza. Kiedy jednak dojdę do wniosku, że w moim wyglądzie jest coś nie tak, to już mam z+ cały dzień. Nie wyjdę również z domu, dalej niż na podwórko, jeżeli nie mam na sobie makijażu. Po prostu nie i już. Nawet kiedy przyjeżdża do mnie kurier, a ja akurat nie jestem pomalowana, to udaje, że nie ma mnie w domu, albo wysyłam kogoś z rodziny, żeby odebrał paczkę. Męczące, ale nie umiem tego zmienić. Uważam, że ściśle wiąże się to z moją fobią oraz silną potrzebą akceptacji i uznania. Chcę, żeby inni uznawali mnie za atrakcyjną, lubię przyciągać męskie spojrzenia. To mnie trochę dowartościowuje i sprawia, że nie czuję się aż tak beznadziejna.