21 Mar 2011, Pon 22:17, PID: 244825
Ja kiedyś nadrabiałam krzykliwym ubiorem tak jak Mary Jane. Teraz trochę się uspokoiłam, wolę się nie wyróżniać, a poza tym kursując na studiach między wynajętym mieszkaniem a rodzinnym domem, zawsze mam ze sobą tylko parę swetrów, bluzek, dżinsów i płaskie buty do szybkiego przemieszczania się; ) Zakupów ostatnimi czasy po prostu nie cierpię i zazwyczaj wracam z pustymi rękami, zła i sfrustrowana, bo niczego nie umiem sobie kupić.