04 Gru 2010, Sob 18:46, PID: 230399
Wszystko zależy od definicji elegancji.
Ja nie ubieram się jakoś szczególnie elegancko, chociaż chyba w miarę znośnie.
Standardowy zestaw to czarne spodnie, skórzane buty, czarny tshirt bez nadruku i lniana marynarka (chociaż o specyficznym kroju)
Zestaw jest oczywiście modyfikowany w zależności od pogody i/lub okazji. (teraz ze względu na temperaturę byłem zmuszony wymienić marynarkę na sweter z golfem, jesienią na wierzch leci skórzany płaszcz, który jest też standardowym ciuchem wyjściowym na koncerty, a w upały ubieram się czasem na biało)
Poza tym czasem chyba faktycznie dodaję sobie ubiorem odwagi. Pewniej się czuję, kiedy jakoś pozytywnie wyróżniam się z tłumu.
(Poza tym kiedy jestem w marynarce nikt nie pyta mnie już o dowód w sklepie, a w opinaczach i skórzanym płaszczu czasem się to zdarza. )
Ja nie ubieram się jakoś szczególnie elegancko, chociaż chyba w miarę znośnie.
Standardowy zestaw to czarne spodnie, skórzane buty, czarny tshirt bez nadruku i lniana marynarka (chociaż o specyficznym kroju)
Zestaw jest oczywiście modyfikowany w zależności od pogody i/lub okazji. (teraz ze względu na temperaturę byłem zmuszony wymienić marynarkę na sweter z golfem, jesienią na wierzch leci skórzany płaszcz, który jest też standardowym ciuchem wyjściowym na koncerty, a w upały ubieram się czasem na biało)
Poza tym czasem chyba faktycznie dodaję sobie ubiorem odwagi. Pewniej się czuję, kiedy jakoś pozytywnie wyróżniam się z tłumu.
(Poza tym kiedy jestem w marynarce nikt nie pyta mnie już o dowód w sklepie, a w opinaczach i skórzanym płaszczu czasem się to zdarza. )