19 Sie 2012, Nie 14:36, PID: 312962
U mnie problem pustej głowy pojawia się np. wtedy gdy ktoś pyta mnie o czym jest jakaś tam książka, którą przeczytałam. Co z tego, że w trakcie czytania towarzyszył mi nadmiar myśli, refleksji i kupę innych rzeczy? Nie pomaga nawet to, że doskonale pamiętam wiele szczegółów. Gdy przychodzi do streszczenia powieści chciałabym tyle rzeczy powiedzieć, że co chwila robię mmm... Najgorzej jest gdy chciałabym zachęcić kogoś wymagającego do przeczytania czegoś i przedstawić zarys fabuły tak idealnie a mój zapał nie pozwala mi wysłowić się tak jakbym tego chciała. A gdy jestem wezwana do odpowiedzi ustnej i mam opowiedzieć np. z polskiego o jakimś wierszu to mówię powoli, zaczynam zdanie nie wiedząc jaki będzie jego koniec co moja nauczycielka odbiera jako moją niepewność. Niektórzy mówią szybciej, bo może są pewniejsi, ale kto ich tam wie czy nie uczyli się na pamięć bądź nie poukładali sobie w domu przebiegu całość wypowiedzi? A ja zazwyczaj czytam coś tylko raz i później pierwszy raz mówię w szkole jak jestem pytana. Bo chyba tak już jest jak ktoś przeczyta zadany materiał kilka razy to szybciej uda mu się coś sformułować niż taka osoba co przeczyta coś raz czy dwa. Chociaż gdy tak znienacka nauczyciel o coś mnie zapyta na lekcji to i tak mówię wolno, zastanawiam się. A inni szybciej. W życiu codziennym lepiej wypadam gdy mówię coś do kogoś spontanicznie, bo gdy za bardzo kontroluję swoje wypowiedzi to to po prostu widać. Podobnie jak wy przeczytałam trochę książek. Nie mam jakiś szczególnych trudności z przelewaniem swoich myśli na papier, kocham pisać!!! Ale przyznam się, że kiedyś nawet gdy chciałam skomentować czyjeś zdjęcie na nk, pisałam to wpierw na kartce .W gimnazjum miałam w klasie koleżankę, która zawsze wezwana do odpowiedzi mówiła powoli, z namysłem budowała sobie zdania. W zwyczajnej rozmowie też nie mówiła jakoś przesadnie szybko. Ale nikt oprócz nauczycielki polskiego raczej tego nie zauważał. Po prostu taki miała styl mówienia, nie żeby się jakoś kontrolowała. Ta pustka ciąży mi jednak, zwłaszcza gdy jakaś trafna myśl przyjdzie mi do głowy gdy rozmowa zejdzie na inny temat. Albo jak ktoś mnie rozłości i chciałabym się odgryźć jakoś a zaczynam mi się plątać język w połowie zdania.