25 Paź 2010, Pon 15:55, PID: 226355
Przyczyny niektórych spraw są mało istotne, inferno. Mam kilka rad.
Trzeba mówić powoli. Wcześniej robiłem ten błąd, że spieszyłem się z wypowiedzią, słowa goniły słowa, wszystko wychodziło nerwowo, niewyraźne i niespójne.
Teraz po prostu mówię znacznie wolniej, żeby spokojnie w myślach budować resztę zdania. Wystarcza odrobina nawet udawanego flegmatyzmu na wyciszenie nerwów i jest dużo lepiej. Nie trzeba się zupełnie wysilać, wystarczy leciutko zrelaksować - wtedy nie tracimy energii, a słowa same przychodzą gładko.
Ważne jest też chyba, żeby próbować mówić przy pierwszym impulsie chęci mówienia, bo później jest ciężej. No i nie budować OD RAZU całego zdania w głowie (żeby było super i perfekcyjne), zanim się zacznie mówić, bo wyjdzie zazwyczaj nienaturalnie i głupio.
Trzeba mówić powoli. Wcześniej robiłem ten błąd, że spieszyłem się z wypowiedzią, słowa goniły słowa, wszystko wychodziło nerwowo, niewyraźne i niespójne.
Teraz po prostu mówię znacznie wolniej, żeby spokojnie w myślach budować resztę zdania. Wystarcza odrobina nawet udawanego flegmatyzmu na wyciszenie nerwów i jest dużo lepiej. Nie trzeba się zupełnie wysilać, wystarczy leciutko zrelaksować - wtedy nie tracimy energii, a słowa same przychodzą gładko.
Ważne jest też chyba, żeby próbować mówić przy pierwszym impulsie chęci mówienia, bo później jest ciężej. No i nie budować OD RAZU całego zdania w głowie (żeby było super i perfekcyjne), zanim się zacznie mówić, bo wyjdzie zazwyczaj nienaturalnie i głupio.