18 Lis 2015, Śro 21:28, PID: 489095
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Lis 2015, Śro 22:02 przez srn.)
O rany, czuję się, jakbym odnalazła rodzinę! Borykam się z tym od jakichś 9 lat, o czym wie tylko jedna osoba i myślałam, że tylko ja jestem taka... dziwna Bo na pewno moje wyciskanie nie wynika ze stresu ani z lęku przed odrzuceniem, to jest po prostu nałóg jak każdy inny, który powoduje że MUSZĘ to robić a potem czuję się jak śmieć. Nie mówiąc o tym, że wyglądam jakbym uczesała twarz papierem ściernym, co wymaga naprawdę grubowarstwowego szpachlowania na codzień. Gdy udaje mi się zapanować nad demonem przez choćby kilka dni, od razu lepiej się czuję sama ze sobą, nawet jeśli naoczne efekty szału nie robią. Dlatego mam podobne pytanie jak koleżanka wyżej, bo nieraz już chodziło mi to po głowie - był ktoś z tym u psychologa/psychiatry? Przestałam wierzyć, że pomogą mi "domowe sposoby".
Pozdrawiam wszystkich towarzyszy niedoli
Pozdrawiam wszystkich towarzyszy niedoli