04 Maj 2008, Nie 17:51, PID: 21459
Ja zazdroszczę innym tego że choć mają dużo problemów to nie czują takiego rzeczywistego ciężaru na sercu/duszy.
Na pewno wiecie jak to boli gdy nie możecie czegoś zrobić ,jednocześnie chcecie a jednocześnie nie chcecie.
Najgorsze jest jednak pogodzenie się z samym sobą.
Ja pogodziłam się z tym że mam krzywe zęby przez co nie mogę uczyć się wokalu bo seplenię i mówię przez nos i mam problem z dykcją , z tym że nie mam przyjaciół ,że mam zniszczoną cerę i syf na twarzy ,że nie ma faceta któremu bym się podobała (patrz pkt.1 i 3 ) i że jestem mniej niż przeciętna .
Pogodziłam się również z samotnością , ale nie moge się pogodzić z tym że muszę żyć.
Wszyscy mamy jakieś problemy ale...czasami nie dają one żyć.
Ludzie w moim wieku nie mają takich problemów , ich martwi to co będą robić za 5min. a mnie martwi to co będzie jutro .
Na pewno wiecie jak to boli gdy nie możecie czegoś zrobić ,jednocześnie chcecie a jednocześnie nie chcecie.
Najgorsze jest jednak pogodzenie się z samym sobą.
Ja pogodziłam się z tym że mam krzywe zęby przez co nie mogę uczyć się wokalu bo seplenię i mówię przez nos i mam problem z dykcją , z tym że nie mam przyjaciół ,że mam zniszczoną cerę i syf na twarzy ,że nie ma faceta któremu bym się podobała (patrz pkt.1 i 3 ) i że jestem mniej niż przeciętna .
Pogodziłam się również z samotnością , ale nie moge się pogodzić z tym że muszę żyć.
Wszyscy mamy jakieś problemy ale...czasami nie dają one żyć.
Ludzie w moim wieku nie mają takich problemów , ich martwi to co będą robić za 5min. a mnie martwi to co będzie jutro .