30 Mar 2013, Sob 23:28, PID: 345147
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Mar 2013, Nie 11:35 przez Forster.)
Nie ma mowy, żebym tam poszedł. Po świętach dzwonię do mojego psychiatry i mu mówię, że znowu mam natrętne myśli, że straszliwie się boję kwalifikacji wojskowej, mam przez to także myśli samobójcze, i że ogólnie jak tam pójdę to chyba się na tych bydlaków rzucę z pięściami. Wszystko ma pokrycie w rzeczywistości. Będę to odraczał, może ktoś obali ten zamordystyczny system i zniesie kwalifikację...