30 Mar 2013, Sob 8:30, PID: 345045
Nie ulega wątpliwości że masz dużo racji.Wojsko zawsze próbowało robić z ludzi takie nie myslące cyborgi zaczynając właśnie na komisji.Jak ja przekroczyłem brame koszar odrazu miałem wrażenie że na bramie kazano zostawić mi mój mózg.Kiedyś tak stojąc na piętrze budynku gdzie na dole był plac musztry aż ciary mnie zmroziły co wojsko robi z ludzi.Był tam jeden "ważny" człowiec i kilkaset młodych ludzi krórzy stali jak wryci.Jak on im powidział "bacznoć" to wszyscy nie mieli prawa (dosłownie) się ruszyć,poczym mówił np "w prawo zwrot" i ta cała masa ludzi obracała się w prawo niczym bezmózgie istoty.Na tym polega wojsko.Nie wolno ci myśleć,masz być tylko marionetką.Zresztą wszystkie wojny na tym polegały.Zabierano z domu takiego np aptekarza dawano karabin i kazano iść i zabijać i co on mógłna to poradzić.Najciekawiej to wygląd niejako z boku w trakcie takiej wojny.Jest ten aptekarz Niemiec i pan aptekarz Rosjanin i spotykają się gdzieś i jeden musi zabić drugiego mimo że nigdy w życiu się nie widzieli,nic o sobie nie wiedzą i jeden drugiemu nigdy niczego złego nie zrobił.Zresztą najlepszym na to dowodem są zawsze tłumaszenia jeńców wojennych którzy mówią "ja tylko wykonymałem rozkazy".A wszystko się zaczyna niewinnie na komisji wojskowej.