21 Cze 2010, Pon 15:01, PID: 211258
blagam jesli ktos ma jakis kontakt z limeuszem, ktory pisal tu w 2 postach, ze z wielkim trudem ale pozbyl sie choroby niech da namiary, na gg nie odpowiada, moja choroba nabiera na sile tak, ze doswiadczam tego samego co on- mam juz nawet trudnosci bedac sam w domu i w spokoju, probuje sie leczyc u psychiatry/psychoterapeuty biore leki i urologiczne, antydepresanty i antylekowe ale narazie nie pomagaja chociaz biore je w ogromnych dawkach, jesli to sie zle skonczy, np zalozeniem cewnika to pierd...bycie inwalida i skocze z okna z pierwszego lepszego 'wiezowca'