31 Gru 2009, Czw 15:47, PID: 191397
Może nie mam tego jakoś bardzo nasilonego, ale bywa.
Zaczęło się chyba od tego, że w szkole nie chodziłem do toalet (bo cóż to za toalety, gdzie się nawet zamknąć nie można - więc przerwy odpadają zupełnie, bo zawsze ktoś może zrobić jakiś głupi żart a na lekcji to znowu trzeba było poprosić o pozwolenie wyjścia - co też jest żenujące, więc unikałem). Tak jakoś dawałem radę, że zwykle mi to nawet nie przeszkadzało, ale... moim drogom moczowym i owszem, zawsze mam pogorszone wyniki jak robię badania, jakieś infekcje itp.
W domu problemów nie mam nawet jak są goście, kiedy ja do kogoś idę, to tez niespecjalnie, ale w publicznych toaletach bywa niefajnie. Tylko u mnie to nie jest raczej stres, że ktoś mnie usłyszy, tylko, to co sobie pomyślą jak za długo będę w tej kabinie siedział (a im bardziej się stresuję tym dłużej siedzę - błędne koło). Nie wiem, chyba w damskich toaletach przynajmniej to jest lepsze, że z powodu większej ilości kabin, to przynajmniej jest jakaś większa rotacja. Bo w męskich np. 2 kabiny i sznureczek do nich Tak że masz świadomość, że tam za tobą parę osób stoi i chciałoby żebyś już skończył, co nie pomaga. Poza tym zawsze mi się wydaje, że jak wyjdę to usłyszę: "ej koleś, mogłeś się pospieszyć" itp. oczywiście zapewne nie usłyszę, no ale zawsze mam takie wrażenie (w innych sytuacjach też) że ktoś powie mi coś głupiego i wyśmiewającego. Także sikanie jeszcze jeszcze, ale "dwójeczka" to no way
Zaczęło się chyba od tego, że w szkole nie chodziłem do toalet (bo cóż to za toalety, gdzie się nawet zamknąć nie można - więc przerwy odpadają zupełnie, bo zawsze ktoś może zrobić jakiś głupi żart a na lekcji to znowu trzeba było poprosić o pozwolenie wyjścia - co też jest żenujące, więc unikałem). Tak jakoś dawałem radę, że zwykle mi to nawet nie przeszkadzało, ale... moim drogom moczowym i owszem, zawsze mam pogorszone wyniki jak robię badania, jakieś infekcje itp.
W domu problemów nie mam nawet jak są goście, kiedy ja do kogoś idę, to tez niespecjalnie, ale w publicznych toaletach bywa niefajnie. Tylko u mnie to nie jest raczej stres, że ktoś mnie usłyszy, tylko, to co sobie pomyślą jak za długo będę w tej kabinie siedział (a im bardziej się stresuję tym dłużej siedzę - błędne koło). Nie wiem, chyba w damskich toaletach przynajmniej to jest lepsze, że z powodu większej ilości kabin, to przynajmniej jest jakaś większa rotacja. Bo w męskich np. 2 kabiny i sznureczek do nich Tak że masz świadomość, że tam za tobą parę osób stoi i chciałoby żebyś już skończył, co nie pomaga. Poza tym zawsze mi się wydaje, że jak wyjdę to usłyszę: "ej koleś, mogłeś się pospieszyć" itp. oczywiście zapewne nie usłyszę, no ale zawsze mam takie wrażenie (w innych sytuacjach też) że ktoś powie mi coś głupiego i wyśmiewającego. Także sikanie jeszcze jeszcze, ale "dwójeczka" to no way