31 Sty 2009, Sob 3:19, PID: 118938
Też to mam. Jakby ktoś był stąd co ja, to chętnie się spotkam. Jako że problem objawia się zaciśnięciem mięśni zwieraczy, pomaga wstrzymanie powietrza na dłuższy czas (powiedzmy 30-40 sek.), przy czym powinniśmy mieć w płucach tylko trochę tego powietrza. Wtedy w krwi jest dużo dwutlenku węgla i mięśnie samoistnie się rozluźniają - nie mamy już nad tym kontroli. Tym, którzy nie mają tego problemu rozwiązanie to może się wydać nieco szokujące, ale działa. Nie wymyśliłem tego sposobu sam, tylko był on na stronie, o której już tutaj wspominano.
Co do wstydliwości tematu (jedna z użytkowniczek o tym wspominała), to chyba to forum temu służy, żeby można było wygadać się z takich właśnie problemów, o których prosto w oczy zazwyczaj wstydzimy się komukolwiek mówić.
Co do wstydliwości tematu (jedna z użytkowniczek o tym wspominała), to chyba to forum temu służy, żeby można było wygadać się z takich właśnie problemów, o których prosto w oczy zazwyczaj wstydzimy się komukolwiek mówić.