08 Cze 2020, Pon 17:08, PID: 822629
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Cze 2020, Pon 17:09 przez Nameless.)
Trochę zmieniam opinię. Wcześniej brałem 100 mg i nie czułem zbytnio efektów, dlatego odstawiłem (trochę głupio).
Obecnie od tygodnia biorę 50 mg (tak wiem na razie to mało) i jest ciekawie. Lek ten działa na mnie strasznie impulsywnie (równie krótko co intensywnie). Godzinę po zażyciu odczuwam taką niczym nie uzasadnioną radość, jak gdybym urodził się na nowo, chce się żyć po prostu, i odczuwam nawet przyjemność z rozmowy z domownikami. Do tego jakoś wszystko jest przyjemniejsze i wyraźniej widzę. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek coś takiego czuł. Jeśli to jest normalne życie jakie wiodą ludzie, to moje dotychczasowe było jakąś gehenną. Po około 5 godzinach działanie mija i znowu mam doła nerwy. Chyba trzeba właśnie poczekać żeby działanie setaloftu się ustabilizowało i organizm przyzwyczaił do leku.
Obecnie od tygodnia biorę 50 mg (tak wiem na razie to mało) i jest ciekawie. Lek ten działa na mnie strasznie impulsywnie (równie krótko co intensywnie). Godzinę po zażyciu odczuwam taką niczym nie uzasadnioną radość, jak gdybym urodził się na nowo, chce się żyć po prostu, i odczuwam nawet przyjemność z rozmowy z domownikami. Do tego jakoś wszystko jest przyjemniejsze i wyraźniej widzę. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek coś takiego czuł. Jeśli to jest normalne życie jakie wiodą ludzie, to moje dotychczasowe było jakąś gehenną. Po około 5 godzinach działanie mija i znowu mam doła nerwy. Chyba trzeba właśnie poczekać żeby działanie setaloftu się ustabilizowało i organizm przyzwyczaił do leku.