09 Sie 2018, Czw 9:02, PID: 758532
Bardzo dziękuję Ci za odzew to bardzo cenne dla mnie.
W piątek miną trzy tygodnie od kiedy Mąż przyjmuje setaloft (w tym dwa w dawce 100). Skutki uboczne minęły. Ale nadal samopoczucie faluje - jeden dzień dobry, drugi z gorszym samopoczuciem. Czekamy na stabilizację - choć z rożnym nastawieniem - ja pełna wiary, a Mąż sceptycznie. Nie dziwie się Mu - ma nawrót choroby od stycznia, w tym czasie "przerobił" kilka leków z różnych grup i po prostu boi się, że teraz też lek będzie do zmiany
Do stycznia tego roku przez ostatnie 15 lat zapomnieliśmy o depresji, choć Mąż był na podtrzymującej dawce Velaxin 37,5 - czuł się znakomicie przez te lata, żył normalnie. Ten nawrót i kolejne niepowowodzenia z utrafieniem w lek bardzo Go wyeksploatowały... Dlatego tak bardzo liczę teraz na setaloft.
Jeszcze raz dziękuję Ci za podzielenie się swoimi doświadczeniami i z całego serca życzę powodzenia w leczeniu, bo doskonale wiem co to za okropna choroba okradająca ze zwykłej codzienności, pasji, radości życia...
W piątek miną trzy tygodnie od kiedy Mąż przyjmuje setaloft (w tym dwa w dawce 100). Skutki uboczne minęły. Ale nadal samopoczucie faluje - jeden dzień dobry, drugi z gorszym samopoczuciem. Czekamy na stabilizację - choć z rożnym nastawieniem - ja pełna wiary, a Mąż sceptycznie. Nie dziwie się Mu - ma nawrót choroby od stycznia, w tym czasie "przerobił" kilka leków z różnych grup i po prostu boi się, że teraz też lek będzie do zmiany
Do stycznia tego roku przez ostatnie 15 lat zapomnieliśmy o depresji, choć Mąż był na podtrzymującej dawce Velaxin 37,5 - czuł się znakomicie przez te lata, żył normalnie. Ten nawrót i kolejne niepowowodzenia z utrafieniem w lek bardzo Go wyeksploatowały... Dlatego tak bardzo liczę teraz na setaloft.
Jeszcze raz dziękuję Ci za podzielenie się swoimi doświadczeniami i z całego serca życzę powodzenia w leczeniu, bo doskonale wiem co to za okropna choroba okradająca ze zwykłej codzienności, pasji, radości życia...