21 Mar 2018, Śro 15:38, PID: 737478
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Mar 2018, Śro 15:38 przez Boomshaka.)
@Diux
Nie pij kawy i nie bierz nic pobudzającego bo będziesz jeszcze bardziej rozdrażniony niż jesteś. Mówię Ci na razie kawa out. Pierwsze 2 tygodnie najgorsze. Na pewno schudniesz bo pobudzenie robi swoje, stąd też burczenie w brzuchu, ja schudłem 11 kg. Zmęczenie, ziewanie to normalka to minie, trzeba przetrzymać, ale nagroda jaka Cię czeka to wkręcenie się najlepszego SSRI na rynku. Zadbaj tylko o sen, bierz jakieś wspomagacze typu Trittico SR i czekaj na rezultaty. To taki paradoks niby pobudzenie- rozdrażnienie, ale jednocześnie zmęczenie umysłu to się później znormalizuje. Ja w tym piątym miesiącu brania mam wszystko na maxa od czasów gdzie sięgam pamięcią, czyli najlepszy w życiu: humor, samopoczucie, samoocena, pewność siebie, totalna aktywizacja, chęć działania i *inteligencja* (już tłumaczę dlaczego. Ta aktywizacja i lekkie pobudzenie skłania do tego żeby ciągle myśleć, człowiekowi naprawdę chcę się za każdym razem porządnie wszystko rozkminić, a nie jak to często się zdarzało po najmniejszej lini oporu i najmniejszym kosztem bo się nie chciało pomyśleć. Także cały czas jesteś przytomny i chętny do myślenia, poza tym oceniasz wszystko na chłodno, mniej emocji w głowie, większe opanowanie= lepsze decyzje/wybory). Czego tak naprawdę chcieć czy wymagać psychicznie więcej ? Niczego ! To jest wszystko czego zawsze chciałem, a nie miałem, tylko się cieszyć
Nie pij kawy i nie bierz nic pobudzającego bo będziesz jeszcze bardziej rozdrażniony niż jesteś. Mówię Ci na razie kawa out. Pierwsze 2 tygodnie najgorsze. Na pewno schudniesz bo pobudzenie robi swoje, stąd też burczenie w brzuchu, ja schudłem 11 kg. Zmęczenie, ziewanie to normalka to minie, trzeba przetrzymać, ale nagroda jaka Cię czeka to wkręcenie się najlepszego SSRI na rynku. Zadbaj tylko o sen, bierz jakieś wspomagacze typu Trittico SR i czekaj na rezultaty. To taki paradoks niby pobudzenie- rozdrażnienie, ale jednocześnie zmęczenie umysłu to się później znormalizuje. Ja w tym piątym miesiącu brania mam wszystko na maxa od czasów gdzie sięgam pamięcią, czyli najlepszy w życiu: humor, samopoczucie, samoocena, pewność siebie, totalna aktywizacja, chęć działania i *inteligencja* (już tłumaczę dlaczego. Ta aktywizacja i lekkie pobudzenie skłania do tego żeby ciągle myśleć, człowiekowi naprawdę chcę się za każdym razem porządnie wszystko rozkminić, a nie jak to często się zdarzało po najmniejszej lini oporu i najmniejszym kosztem bo się nie chciało pomyśleć. Także cały czas jesteś przytomny i chętny do myślenia, poza tym oceniasz wszystko na chłodno, mniej emocji w głowie, większe opanowanie= lepsze decyzje/wybory). Czego tak naprawdę chcieć czy wymagać psychicznie więcej ? Niczego ! To jest wszystko czego zawsze chciałem, a nie miałem, tylko się cieszyć