29 Maj 2011, Nie 23:08, PID: 256301
Biorę Setaloft od około miesiąca. Zaczynałem od 50 mg, obecnie 100 mg. Trudno powiedzieć, czy mi to pomaga. Na pewno nie ma rewolucji, jaka była, gdy zacząłem przyjmować wenlafaksynę. Od półtora miesiąca pracuję, a z pracą (wśród ludzi) wiąże się szereg nowych sytuacji, więc naprawdę trudno porównywać moją sytuację przed podjęciem pracy z obecną, czy stwierdzić, czy lek, który przyjmuję ma na to jakiś wpływ. Lek mi się kończy, ale najchętniej samowolnie obniżyłbym teraz dawkę i później nie przyjmował już żadnych leków. Po prostu przekonał się, czy w dalszym ciągu w ogóle ich potrzebuję. A nie bulił kolejną stówę na lekarza plus kilkadziesiąt złotych na lek. Wiadomo, że w interesie psychiatry jest to, żebym za każdym razem wracał. Nie jestem pewien, czy w moim interesie jest dalsze przyjmowanie leków, skoro od jakiegoś czasu o wyraźnej poprawie w moim przypadku nie ma mowy. Jak myślicie?