29 Kwi 2008, Wto 21:58, PID: 21233
Moje osiemnaste urodziny spędziłem sam, na szczęście miałem wymówkę w postaci choroby . Smutne to ale prawdziwe. W sumie i tak bym się wstydził cokolwiek robić, bo niemiałbym gdzie. nie wiadomo jak i z kim ...
A co do 18 znajomych to byłem na kilku, i to był praktycznie ostatni imprezowy moment w moim życiu. Myślałem jeszcze, że na studiach jakoś "popłynę", ale już było tragicznie, zacząłem żyć jak dzikus . Nie przełamałem się - nie byłem na żadnej imprezie a było ich multum.
A co do 18 znajomych to byłem na kilku, i to był praktycznie ostatni imprezowy moment w moim życiu. Myślałem jeszcze, że na studiach jakoś "popłynę", ale już było tragicznie, zacząłem żyć jak dzikus . Nie przełamałem się - nie byłem na żadnej imprezie a było ich multum.