02 Lis 2009, Pon 1:54, PID: 184023
Moją osiemnastkę spędziłem u dziadków wyłącznie nimi i z rodziną (ciotki wujkowie) i byli też sąsiedzi moich dziadków. Ogólnie coś 12 osób się uzbierało, wszyscy się napili ze mną włącznie, pogadaliśmy i było w porządku. Miło wspominam. Natomiast sam byłem tylko na osiemnastce najlepszego i jedynego kumpla, gdzie było jeszcze 2 jego znajomych. Powiedzmy, że było to "swojskie" towarzystwo więc się napiliśmy, pogadaliśmy i tyle. Kumpla tego chciałem zaprosić w ramach wdzięczności, ale wiedziałem że nie bedzie chciał, bo co to za przyjemność dla ludzi "podobnych mi" wbijać na imprezkę z obcą rodziną. Chciałem tylko żeby nie czuł się obrażony, że nie chciałem go zaprosić.
W mojej klasie natomiast kilka osób nie robiło osiemnastki więc nie byłem jedyny, a poza tym ich opinie mam i tak głęboko, nikogo tam nie lubię i nawzajem, już raz powiedziałem im to prosto w twarz kiedy na siłę ciągnęli mnie na nieobowiązkową wycieczkę.
W mojej klasie natomiast kilka osób nie robiło osiemnastki więc nie byłem jedyny, a poza tym ich opinie mam i tak głęboko, nikogo tam nie lubię i nawzajem, już raz powiedziałem im to prosto w twarz kiedy na siłę ciągnęli mnie na nieobowiązkową wycieczkę.