20 Maj 2008, Wto 22:05, PID: 23582
Mike napisał(a):duch znaczy nikt mnie nie widzi i nie słyszy (i tak nie słyszą w sumie).Ale pomyśl, że jesteś na tyle interesujący, że do Ciebie zagadują, patrzą i że jesteś wyróżniony w pewnym sensie!
A to albo w szkole do mnie zagadują albo w autobusie na mnie ludzie lukają, a ja nie wiem gdzie wzrokiem uciekać
Bo wiesz:
tony montana napisał(a):Ja kiedyś tego bardzo chciałem i się spełniłoJa miałem identycznie. Też kiedyś bardzo chciałem, żeby na mnie nikt nie zwracał uwagi i żeby zostawili mnie w świętym spokoju i w moim świecie. I co? I stało się (dzięki moim "wysiłkom" polegającym na jak największym olewaniu i unikaniu ludzi).
To jest dopiero tragedia.
I trwa do dziś A teraz to już tylko ja mogę coś zmienić. Bo się przyzwyczaiłem do roli ducha, w której jestem 'niewidoczny' dla ludzi. Jestem, ale mnie nie ma.
Mike, ciesz się, że ludzie się Tobą interesują, naprawdę i odwzajemniaj to zainteresowanie. Nawet jeśli się boisz. W innym razie, w końcu się przyzwyczaisz do "nieistnienia" i będzie równia pochyła. Posłuchaj syna marnotrawnego
Kika29 napisał(a):Zyczylabym sobie zeby ludzie byli bardziej kulturalni - bo to podstawa, i zeby przestali sadzic, ze: ironia, cynizm i zlosliwosc to cechy przynalezne osobom inteligentym, a ci ktorzy nie potrafia lub nie chca sie odgryzc pochodza z jakiejs nizszej kasty.Myślę, że ironia sama w sobie nie jest zła - ja lubię od czasu do czasu zaironizować.
Ale jak się łączy ją właśnie ze złośliwością i/lub cynizmem to nie jest fajnie, bo to jest już najczęściej kpienie z drugiego człowieka. Dziwi mnie to, że ludzie, którzy właśnie tak czynią, cieszą się respektem i są naśladowani przez innych. A właściwie nie dziwi, bo ludzie to sukinsyny w w dużej mierze i nic na to nie poradzisz.
Trzeba samemu też stać się w części uszczypliwym, żeby się przed takim zawoalowanym chamstwem obronić. Bo najlepszą obroną jest atak niestety. Mur czy pancerz można rozwalić choćby i liczbą, no i samemu utrudnia "wyjście".