08 Kwi 2012, Nie 16:45, PID: 297880
cześć
z fobią społeczną, która jest po alkoholizmie i depresji 3 najpowszechniejszym zaburzeniem emocjonalnym, związane jest około 7% populacji ogólnej - czyli miliony ludzi w Polsce i na całym świecie , cierpi z tego powodu jednak zdecydowana większość nie jest świadoma tego co im dolega. Ja sam wpadłem na to że mam FS po 20 latach zmagania się i zastanawiałem się jak to jest możliwe , że można być obciążonym zaburzeniem emocjonalnym, które w sposób znaczący upośledza funkcjonowanie , przez tak długo , a jednocześnie nie zdawać sobie z tego sprawy. Odpowiedź , która wydaję się być słuszna w moim wypadku , to brak wiedzy i wglądu w świat swoich przeżyć emocjonalnych.
Najczęściej czujemy że coś jest nie tak , jakaś część naszego umysłu podpowiada nam że coś jest nie w porządku, ale jednocześnie nie jesteśmy w stanie dostrzec ani wykryć co to takiego jest. Często dopiero kiedy fobia społeczna doprowadza nas do przysłowiowego dna , wtedy dopiero w sytuacjach skrajnych , dostrzegamy że sprawa jest poważna i trzeba coś z tym problemem zrobić. Wtedy szukamy informacji i pomocy.
Brak dystansu i wglądu psychologicznego , które rozjaśniają obraz i ułatwiają identyfikację problemu , bierze się najczęściej z tego że ,
myśli , uczucia i zachowania wywołane fobią , są obecne w naszym życiu
o tak dawna , że traktujemy je jak integralną część naszej osobowości -
mówimy sobie - "taki/taka po prostu jestem i zawsze tak było.
Na szczęście wiedza i świadomość o fobii społecznej i jej metodach leczenia, wzrasta i jest relatywnie duża w stosunku do tego co było chociażby 10 - 15 lat temu. A to w znacznej mierze możliwe jest dzięki internetowi i forom takim ja to :-D
pozdrawiam serdecznie
Bart
z fobią społeczną, która jest po alkoholizmie i depresji 3 najpowszechniejszym zaburzeniem emocjonalnym, związane jest około 7% populacji ogólnej - czyli miliony ludzi w Polsce i na całym świecie , cierpi z tego powodu jednak zdecydowana większość nie jest świadoma tego co im dolega. Ja sam wpadłem na to że mam FS po 20 latach zmagania się i zastanawiałem się jak to jest możliwe , że można być obciążonym zaburzeniem emocjonalnym, które w sposób znaczący upośledza funkcjonowanie , przez tak długo , a jednocześnie nie zdawać sobie z tego sprawy. Odpowiedź , która wydaję się być słuszna w moim wypadku , to brak wiedzy i wglądu w świat swoich przeżyć emocjonalnych.
Najczęściej czujemy że coś jest nie tak , jakaś część naszego umysłu podpowiada nam że coś jest nie w porządku, ale jednocześnie nie jesteśmy w stanie dostrzec ani wykryć co to takiego jest. Często dopiero kiedy fobia społeczna doprowadza nas do przysłowiowego dna , wtedy dopiero w sytuacjach skrajnych , dostrzegamy że sprawa jest poważna i trzeba coś z tym problemem zrobić. Wtedy szukamy informacji i pomocy.
Brak dystansu i wglądu psychologicznego , które rozjaśniają obraz i ułatwiają identyfikację problemu , bierze się najczęściej z tego że ,
myśli , uczucia i zachowania wywołane fobią , są obecne w naszym życiu
o tak dawna , że traktujemy je jak integralną część naszej osobowości -
mówimy sobie - "taki/taka po prostu jestem i zawsze tak było.
Na szczęście wiedza i świadomość o fobii społecznej i jej metodach leczenia, wzrasta i jest relatywnie duża w stosunku do tego co było chociażby 10 - 15 lat temu. A to w znacznej mierze możliwe jest dzięki internetowi i forom takim ja to :-D
pozdrawiam serdecznie
Bart