14 Paź 2019, Pon 11:39, PID: 807755
Nie, nie. Nie zapomniałem. Petting? Jeżdżenie po ciele dłońmi i ustami? Od góry w dół i z powrotem? Zero problemu, godzinami mogę. Kupa frajdy. Problemem nie była Jej "niegotowość" tylko moja głowa i bariera. W najważniejszym momencie wpadałem w panikę. Zamiast cieszyć się chwilą, zaczynałem zadawać sobie w głowie tysiące pytań "ale", "czy dam radę", "nie spinaj się", "wyluzuj", "ogarnij się". Zero kontroli nad myślami albo gorzej, za bardzo chciałem wszystko mieć pod kontrolą. Przestaję być wtedy z tą osobą, a zaczynam kłótnie sam ze sobą i wychodzi słabo.
Tak czy inaczej, chodziło mi tylko o to, że są różne powody braku seksu. Niektórzy nie mogą kogoś znaleźć, poznać, inni nie potrafią się rozluźnić w trakcie. A nuż ktoś się borykał albo dalej się męczy z podobnym problemem, to może raźniej się poczuje, że nie jest z takim sam. Że to nie jest wyjątkowe dziwactwo.
Tak czy inaczej, chodziło mi tylko o to, że są różne powody braku seksu. Niektórzy nie mogą kogoś znaleźć, poznać, inni nie potrafią się rozluźnić w trakcie. A nuż ktoś się borykał albo dalej się męczy z podobnym problemem, to może raźniej się poczuje, że nie jest z takim sam. Że to nie jest wyjątkowe dziwactwo.