15 Paź 2011, Sob 10:34, PID: 275652
Niby tak. Ale czy takie dziecko, zrodzone w takim przypadku bedzie szczesliwe? Dużo zalezy od rodziców, ale powiem Ci, że raczej szczęsliwe nie bedzie. Jesli ktos ma powazne problemy, to nie pozbedzie sieich przez to że urodzi mu sie dziecko. To tak jak wiara w to , że zycie odmieni nam sie dzieki temu, ze np. zarobimy jakies wieksze pieniadze... w wiekszosci przypadkow sie nie odmieni....
Mi w tym roku stukneła trzydziestka i nie czuję sie kompletnie powolany do wychowywania dziecka.
Ludzie z pracy, czy rodzina patrzą na mnie jak na dziwoląga kiedy o tym mówię. Ale tak jest. Mimo ze jestem postrzegany za super powaznego, odpowiedzialnego faceta.
Mam unieszczęsliwiac jakąś małą bezbronną istotę, bo takie są wymaganie społeczne? Starczy mi że sam mam problemy, nie czuje się powołany do tego żeby płodząc dzieci jeszcze multiplikowac nieszczęscie na tym nędznym świecie.
Dla mnie wpadka bylaby tragedia - nie dla mnie osobiscie, czyms co uderzy we mnie. Tylko dlatego że, wydalbym na swiat nowego czlowieka, któremu prawdopodobnie nie potrafilbym zapewnic tego co jest mu potrzebne. Nie w sensie materialnym, ale raczej emocjonalnym.
Nie chcę nikogo skazywac na taki los, to byloby bardzo okrutne. Wiem po sobie
:-(
Zrobic dziecko potrafi każdy glupek.
Wychowac dziecko na porządnego czlowieka - to juz jest wielka sztuka. Wychowac dziecko na szczęsliwego czlowieka - to juz jest wogole poza mym wyobrażeniem.
Mi w tym roku stukneła trzydziestka i nie czuję sie kompletnie powolany do wychowywania dziecka.
Ludzie z pracy, czy rodzina patrzą na mnie jak na dziwoląga kiedy o tym mówię. Ale tak jest. Mimo ze jestem postrzegany za super powaznego, odpowiedzialnego faceta.
Mam unieszczęsliwiac jakąś małą bezbronną istotę, bo takie są wymaganie społeczne? Starczy mi że sam mam problemy, nie czuje się powołany do tego żeby płodząc dzieci jeszcze multiplikowac nieszczęscie na tym nędznym świecie.
Dla mnie wpadka bylaby tragedia - nie dla mnie osobiscie, czyms co uderzy we mnie. Tylko dlatego że, wydalbym na swiat nowego czlowieka, któremu prawdopodobnie nie potrafilbym zapewnic tego co jest mu potrzebne. Nie w sensie materialnym, ale raczej emocjonalnym.
Nie chcę nikogo skazywac na taki los, to byloby bardzo okrutne. Wiem po sobie
:-(
Zrobic dziecko potrafi każdy glupek.
Wychowac dziecko na porządnego czlowieka - to juz jest wielka sztuka. Wychowac dziecko na szczęsliwego czlowieka - to juz jest wogole poza mym wyobrażeniem.