04 Lip 2011, Pon 14:35, PID: 260823
parafrazujac House'a- ''Ludzie bez seksu mogą żyć, a bez tlenu-nie.'' idąc za twoją metaforą- mogę się skusic na ten rosół ale co będzie jak mi w gardle stanie (oszkur&&^%, to nie bylo zamierzone...)tudziez porzygam sie gdzies w trakcie hmm spozywania albo bezposrednio po? niektorym na mysl o ''rosole'' po prostu robi sie niedobrze. moze mam taką konstrukcje psychiczną, chyba nie zmienie tego, zreszta nie chce.
eee... znasz zwiazki ktore zaczely sie w taki sposob?
co do picia...to juz troche inny temat, ale rozumiem co mi chcesz przez to przekazac. moze faktycznie troche oceniam ludzi z góry. rozumiem ze to jest sposob na radzenie sobie z problemami (coz, lepszy taki niz zaden, sama czasem stosuje).z tym ze dziala raczej doraznie, no nie?
Cytat:od razu z gory sobie narzucilas ze taki seks z nowo poznanym facetem (ktory kto wie, moze ma intencje na zwiazek?) bedzie nieprzyjemny, odrazajacy i uwlaczajacy Twojej godnosci czy szacunku do samej siebie. a moze byc piekny i z kazdym dniem piekniejszy.
eee... znasz zwiazki ktore zaczely sie w taki sposob?
co do picia...to juz troche inny temat, ale rozumiem co mi chcesz przez to przekazac. moze faktycznie troche oceniam ludzi z góry. rozumiem ze to jest sposob na radzenie sobie z problemami (coz, lepszy taki niz zaden, sama czasem stosuje).z tym ze dziala raczej doraznie, no nie?