17 Gru 2010, Pią 18:16, PID: 232151
A ja już dałam sobie spokój z podtrzymywaniem rozmowy, jeśli nie wiem, jak to zrobić. Lepiej nie mówić nic, niż mówić bzdury, które w dodatku brzmią dziwnie, gdy jest się zdenerwowanym niezręczną ciszą. Tym bardziej, że jak się ostatnio przekonałam, są osoby, z którymi temat znajdzie się zawsze, bo widocznie nadajemy na tych samych falach, więc co obchodzą mnie inni, z którymi i tak nie spotkam się nigdy w wolnym czasie dla przyjemności. Niektórzy mają tak inny styl bycia, że chyba za nic w świecie bym się nie dogadała z nimi. Niektórzy tak odpowiadają, jakby im się wcale rozmawiać nie chciało. Od jakiegoś czasu mam to gdzieś. ta druga osoba nie przejmuje się ciszą, więc czmeu ja mam się tym przejmować