08 Sie 2009, Sob 9:33, PID: 168801
Hektor napisał(a):"Borderline". Czyli pół-neurotyk, pół-świr. Brzmi bardzo nieciekawie. Nie wiem czy nazwa ta wynika z tego, że marnej klasy psychiatrzy często mylą to zaburzenie ze schizofrenią bądź z innymi psychozami, czy może z tego, że rzeczywiście u ludzi tych występują epizody psychotyczne.
Mam prawie 22 lata i dwie rzeczy wiem na pewno:
1) Pasuje do opisu borderline prawie idealnie
2) Nigdy nie wystąpiły u mnie epizody psychotyczne
Nie lubię tej nazwy gdyż moim zdaniem rozmywa ona problem. Borderline to po prostu przypadek skrajnego neurotyzmu. Borderline to człowiek, który odczuwa nieustanny, wewnętrzny ból, ból który stara się za wszelką cenę stłamsić. To człowiek skrajności: czasem szczęśliwi się z okazania mu wyrazów jak najbardziej zasłużonego szacunku lub miłości, innym razem niszczy całe swoje życie zasłaniając się najbanalniejszym pretekstem. Powodem cały czas pozostaje ogromny ból, niepozwalający mu uwierzyć, że może być szczęśliwy przez dłuższy czas. Borderline wie, że po chwilach szczęścia muszą przyjść złe chwile. Jeżeli życie układa się zbyt dobrze przez zbyt długi okres - musi sam wywołać lawinę, inaczej będzie żył w nieustannym oczekiwaniu na najgorsze.
Człowiek nieustannie zawieszony między miłością a nienawiścią, człowiek nieustannie zawieszony między czarnym a białym, niewidzący nic pomiędzy dobrem i złem. Człowiek jednoznaczny dwubiegunowo, na przemian.
Tak jak i wszystkie inne zaburzenia BPD jest częścią nerwicy. Często współwystępuje z FS. FS studzi borderline, dlatego też wszyscy, którzy cierpią na obydwa powinni wiedzieć, że wyjście z FS poprzez leki antydepresyjne może skutkować uwidocznieniem się borderline. Pobudzony lekami "pogranicznik" może po prostu zachowywać się autodestrukcyjnie.
Najlepszym testem na borderline jest związek. Jeżeli wytrzymasz z kobietą(mężczyznżą) pół roku bez częstych kłótni, lęku odrzucenia, to zaburzenie te Cie nie dotyczy.
PółŚwir...tak sądzisz, mylisz się nie wiem kto Cie ukierunkował e taki tok myślenia
Twoje wypowiedzi to większość streszczen artykułów z netu
bzdurą jest to o antydepresantach
a najgorsze to myślenie że związek ma być testem na obecność zaburzenia