06 Mar 2010, Sob 11:49, PID: 198087
anikk napisał(a):Denerwują mnie sprawy organizacyjne, to całe usadzanie przy stole, zamieszanie, hałas, witanie się. Dzieci - nie wiem co zrobić jak coś mi wciskają, nie lubię kontaktu z dziećmi przy rodzinie, wstydzę się.No właśnie, jak słyszę dzwonek do drzwi to od razu mi się pogarsza. A jak się już siada do stołu, to ja nie wiem...ale ja sie chyba nawet stresuje że mi miejsca zabraknie
girlfriendinacoma napisał(a):siostre traktuje jak obcą osobę i nie ma wstępu do mojego mieszkania. mam swoje, bardzo poważne powody i żadne bajki o tym że 'to przecież moja siostra' nie przejdą.Coś mi się wydaje, że moje relacje z jedną siostrą będą wyglądać tak samo. Jak ja będę mieszkała sama, to ani ja do niej ani ona do mnie nawet nie będziemy dzwonić. Bo teraz jak przychodzi do matki, to traktuje mnie jak zło konieczne. Ja ją też
Mike napisał(a):W tym pierwszym to musiałem usiąść do stołu przy którym siedziało 15 osób w sumie, z czego jeden pił wódkę ile wlezie z moim młodszym bratem.Właśnie u mnie jest tak też, że na każdym obiadku kolacji świątecznej(bo w inne dni się rodzina nie spotyka tylko właśnie te dwa razy w roku) musi być alkohol. Wkurza mnie to okropnie.
To jest właśnie też to dlaczego m.in. nie lubie, i się boje tych spotkań. Ja generalnie nie pije w ogóle, nie odczuwam takiej potrzeby i nie lubię. I za każdym razem znowu wiem, że będą mi coś wciskać, a ja zwyczajnie nie chcę. Wyrażam sprzeciw i mówię ze nie dzięki, to się zaczynają wyśmiewać, jakby nie wiem co w tym było śmiesznego. Jak człowiek powie w towarzystwie swoich dobrych kolegów że nie pije, to stwierdzą okej spoko, ale żeby rodzina tak? W ogóle ja nie uważam za odpowiednie upijać się w trakcie Wigilii, co często się np. w mojej rodzinie zdarza komuś. A już to że mój siostrzeniec 16-letni jest częstowany alkoholem przez swojego ojca no to jest obłęd. No bo jest stwierdzenie że "się musi nauczyć pić". Okej, ja jestem pełnoletnia już to mi wciskają ale jemu?
A ten lęk to chyba nie wynika z tego że jest duża rodzina, bo np. moja jest mała, jestem tylko ja, moja mama, jedna siostra z mężem i druga i brat. Więc to nie to. Ale żadne spotkanie nie odbyło się jeszcze bez głupich żartów na temat każdej osoby.