24 Lip 2008, Czw 11:06, PID: 46280
niektóre dzieci nie lubią zmian, te wrażliwsze. Ja z przedszkola nie mam zbyt dobrych wspomnień, bo to były jeszcze komunistyczne czasy, wychowawczynie chodziły w fartuchach, nie patyczkowały się z nami, nieraz dostało mi się od nich w d*, nikt się mnie nie pytał, czy mi się chce jeść czy spać czy co innego. Teraz są inne czasy, rodzice podwożą dzieci pod przedszkole swoimi najnowszymi samochodami i mało co nie rozjadą mnie w bramie, praca zaczyna się od wychowywania rodziców - egzekwowania od nich szacunku, dzieci to pryszcz.
Te moje w większości są ufne do innych pań, do tego są spokojne, więc w wakacje inne panie chętnie je biorą w wakacje pod swoją opiekę i się kłócą przy mnie o moje dzieci a mi oddają swoich chuliganów, ja nie mam nic do powiedzenia Jeden dzieciak jest taki co chodzi za mną jak cień przez cały dzień i nadaje. Całe szczęście jutro ostatni dzień w robocie i się od niego uwolnię
Te moje w większości są ufne do innych pań, do tego są spokojne, więc w wakacje inne panie chętnie je biorą w wakacje pod swoją opiekę i się kłócą przy mnie o moje dzieci a mi oddają swoich chuliganów, ja nie mam nic do powiedzenia Jeden dzieciak jest taki co chodzi za mną jak cień przez cały dzień i nadaje. Całe szczęście jutro ostatni dzień w robocie i się od niego uwolnię