27 Wrz 2018, Czw 17:10, PID: 765745
(26 Wrz 2018, Śro 15:08)Mżawka napisał(a): Jeśli zajęcia na uczelni zaczynały się o 8, to wstawałam o 5 i szłam na pociąg o 5.45 lub 6.10Robiłem identycznie, i też z identycznych powodów. Ten pociąg o 7 rano to istny dramat, w tych tłumach nie ma gdzie złapać oddechu, a człowiek jeszcze zaspany i chciałby się w spokoju przebudzić. Warto spojrzeć na to również z innej strony, ta godzinka wolnego przed zajęciami to czas, który można wykorzystać na napicie się spokojnie kawy i powtórzenie sobie materiału, a to definitywnie pozytywne strony wstawania wcześniej.
Tak ogółem, to wydaje mi się, że część takich fobicznych zwyczajów można przerobić na swoją korzyść. Nie trzeba też specjalnie kombinować, bo wystarczy odrobina chęci i samozaparcia. (;