31 Sty 2010, Nie 18:52, PID: 194816
tomjak napisał(a):Ostatnio też bardzo oceniam ludzi. Patrzę na kogoś i w myślach powstaje ocena. Np ale brudas , jak tak można utyć , co za dureń itp. Kiedy cierpiałem na fobię zwrócone to było jakby w moim kierunku , tzn sam podobnie krytycznie oceniałem zawsze siebie nie dostrzegając pozytywnych cech. Teraz kiedy fobia zniknęła ocenianie zwróciło się w kierunku otoczenia. Wszyscy mają też pozytywne cechy i to pozytywne zdecydowanie przeważają nad negatywnymi. Próbuje to zmienić i albo przestać oceniać , albo dostrzegać też pozytywne cechy ludzi.
No właśnie, o co chodzi. Miałem okazję pourlopować ze dwa lata temu z najlepszym kumplem, któremu o ile wiem się doskonale wszystko w życiu udaje - ma fajną żonę, zrobił sobie dziecko, zdrowy jest i silny jak dąb, robi dokładnie to, co w życiu zaplanował - ogólnie ma wszystko za+ pod kontrolą. No i ten gość spędzał dość sporo czasu na tyradach na tematy, o których piszesz - rzucał komentarze na temat grubasów, powolnych kierowców, brzydkich angielek i dziesiątek innych rzeczy.
W sumie powinienem mieć więcej powodów, by poprawiać sobie moje wybrakowane samopoczucie kosztem innych niż ten gość, tymczasem to on produkował te tyrady a nie ja. No chyba, że sam to robię, tylko potem wypieram i nie pamiętam W każdym razie sprawa mnie zastanawia nie od dziś, zwłaszcza, że to nie jedyny taki przypadek niby szczęśliwej osoby z poukładanym życiem, która mimo tego cały czas szuka dziury w całym i wad w innych.
Może faktycznie to, że człowiek cały czas introwertycznie kopie się we własną dupę (czyt. użala) nie daje wiele chwili na emitowanie nadmiaru negatywu na zewnątrz.