14 Maj 2017, Nie 19:49, PID: 701686
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Maj 2017, Nie 19:58 przez Promyk.)
Niby się mówi, że fobiczki wolałyby samców alfa, ale np. ja myślę sobie, że w mojej obecnej sytuacji nie pasowałabym do takiego samca alfa i że byłabym dla niego kulą u nogi. Może gdybym była zdrowa fizycznie, to jeszcze, jeszcze, można by było coś próbować, bo nad pałką można pracować, no ale tak...Kiedyś byłam zdrowa, zachorowałam już jako dorosły i nie ze swojej winy, ale co by to kogoś obchodziło? Samce alfa raczej nie lubią problemów. Sądzę, że z fobiczką i samcem alfa mogłoby być tak jak u koleżanki mak, na początku pitu pitu, będę się Tobą opiekował, a potem "jak nie zaczniesz się zachowywać normalnie, to Cię wypie*ole z domu","zawsze są z Tobą jakieś problemy, mam dość". Wydaje mi się, że takie samce alfa szukają lasek, które są otwarte, zdrowe fizycznie, mogą wszystko bez ograniczeń, lasek, które się nie wstydzą, ogarniają robotę i "zwijają się w precla" w łóżku. Może są w stanie zaakceptować niedociągnięcia, ale nie wiem czy te duże też. Taki chłop mógłby się na początku fobiczką zachłysnąć, uważając ją za osobę wartościową i pseudo nie-zepsutą przez społeczeństwo, ale potem mogłaby w nim narastać frustracja i pewnego dnia mógłby jej zapodać tekst w stylu: https://youtu.be/ca1nQa2Feb0?t=1m49s Widzę co jest u mnie w domu. Mama wyszła za obrotnego samca alfa i codziennie od 6 rano słyszę jak się na nią wydziera, mówi jej, że do niczego się nie nadaje, że jest słaba, że się nie umie odezwać i za mało mu pomaga. Na mnie też się wydzierał od dzieciństwa, wszystkim przeszkadzała moja choroba lokomocyjna, to że ciągle mi coś dolegało, mówili, że ze mną tylko problem jest i ja to wiedziałam, to dla mnie też był problem, ale nic z tym nie mogłam zrobić Myślę, że żaden samiec alfa by mnie nie zechciał z tymi chorobami fizycznymi i fobią. Nie chciałabym być postrzegana jako ciężar, w miarę rozwoju znajomości okazałoby się, że nie mogę tego czy tamtego i taki chłop pewnie sam by zrezygnował. Jako chory fizycznie fobik nie nadążałabym za normalsem, a jemu by to pewnie przeszkadzało. No tak, pewnie generalizuję, bo nie każdy samiec alfa jest pozbawiony empatii, ale i tak mam wrażenie, że to by było złe połączenie.
Wiadomo, że bezpieczeństwa finansowego można bardziej oczekiwać od samca alfa, ale wyższego poziomu empatii i zrozumienia spodziewałabym się raczej u fobików, a przynajmniej taki fobik może aż tak nie krytykowałby potknięć fobiczki, skoro miałby podobne problemy. Chociaż może to źle, ze jeśli chodzi o empatię, to prowadzę rozważania u kogo można się jej spodziewać mniej, a u kogo więcej, bo to wygląda tak, jakbym dehumanizowała normalsów, no nie wiem, ale tak jakoś mi się wydaje, że samiec alfa by nie zaakceptował mnie i moich problemów. Może dlatego, że mam złe doświadczenia wyniesione z domu.
Wiadomo, że bezpieczeństwa finansowego można bardziej oczekiwać od samca alfa, ale wyższego poziomu empatii i zrozumienia spodziewałabym się raczej u fobików, a przynajmniej taki fobik może aż tak nie krytykowałby potknięć fobiczki, skoro miałby podobne problemy. Chociaż może to źle, ze jeśli chodzi o empatię, to prowadzę rozważania u kogo można się jej spodziewać mniej, a u kogo więcej, bo to wygląda tak, jakbym dehumanizowała normalsów, no nie wiem, ale tak jakoś mi się wydaje, że samiec alfa by nie zaakceptował mnie i moich problemów. Może dlatego, że mam złe doświadczenia wyniesione z domu.