05 Wrz 2016, Pon 19:45, PID: 574565
A gdzieś Ty się tam dokopał do niej, ja już prawie o tym zapomniałem hehe. W sumie juz tyle o tym nie rozkminiam, raczej tylko wspominam te miłe chwile, bo tych złych nie mam ochoty pomimo tego wszystkiego. Co ona tam myślała to ja niestety nie wiem i bardzo długo mnie to męczyło, ale moja wina w tym tez na pewno była. Oczywiście żałuje, że tak się to skończyło, ale też mnie to jednak zmieniło, bo byłem strasznym zakompleksionym , wyciągnąłem dużo wniosków co do siebie, ale jakim kosztem... Tak między nami, to lepiej nie poruszaj tego tematu więcej, bo jeszcze dostaniemy po banie .