24 Maj 2013, Pią 19:11, PID: 351988
Ogólnie mam tak, że jak miałbym wybrać czy odezwać się do niej czy do niego to wybiorę faceta, ale w trakcie jakichkolwiek rozmów zauważyłem, że nie robi mi to już różnicy - rozmowę prowadzę tak samo - emanuję taką aurą niechęci do kontaktów z innymi, że zaraz odechciewa im się rozmowy
Zawsze mam wrażenie, że ktoś ze mną rozmawia bo zaraz się okażę, że ma w tym jakiś interes czy tez się nabija (przy tym nastawieniu przez tyle lat to jest już 99% szans bo nikt nie zmuszony przy zdrowych zmysłach nie zagada), co biorąc pod uwagę moje nikłe kontakty z płcią przeciwną wydaje mi się, że to dziewczyny są bardziej interesowne, ale po namyśle dochodzę do wniosku, że po prostu z mniejszą ich liczbą rozmawiałem i rozkład procentowy wychodzi taki sam i dla facetów.
Podsumowanie - wszystkich nie lubię tak samo
Zawsze mam wrażenie, że ktoś ze mną rozmawia bo zaraz się okażę, że ma w tym jakiś interes czy tez się nabija (przy tym nastawieniu przez tyle lat to jest już 99% szans bo nikt nie zmuszony przy zdrowych zmysłach nie zagada), co biorąc pod uwagę moje nikłe kontakty z płcią przeciwną wydaje mi się, że to dziewczyny są bardziej interesowne, ale po namyśle dochodzę do wniosku, że po prostu z mniejszą ich liczbą rozmawiałem i rozkład procentowy wychodzi taki sam i dla facetów.
Podsumowanie - wszystkich nie lubię tak samo
pomarancza44 napisał(a):ale do takiego chłopaka którego chce sie tylko poznać [nie że od razu się podoba], to przecież dziewczyna też może zagadać.Pewnie, że tak. I vice versa. Takie chyba socjofobiczne trochę podejście, że jak kontakt z płcią przeciwną to od razu musi być związek Ale takie to już pewnie uroki niecheci w ogóle do kontaktu z ludźmi.